Janusz Waluś wyjdzie na wolność? Sąd w RPA wydał wyrok nakazujący warunkowe zwolnienie Polaka. Przeszkodzić może ministerstwo sprawiedliwości

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. self/CC BY-SA 2.5
fot. self/CC BY-SA 2.5

Resort sprawiedliwości RPA zapowiedział w środę oficjalną apelację od sądowego wyroku, który nakazuje warunkowe zwolnienie z więzienia Janusza Walusia, polskiego emigranta skazanego na dożywocie za zabójstwo jednego z przywódców czarnoskórej ludności kraju.

W połowie marca stołeczny sąd w Tshwane orzekł, że 63-letni dziś Waluś powinien zostać w ciągu dwóch tygodni warunkowo zwolniony z więzienia, w którym przebywa od 1993 roku.

W Wielką Sobotę 1993 roku zastrzelił on w Johannesburgu Chrisa Haniego, jednego z najważniejszych przywódców Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC), partii Nelsona Mandeli, która wówczas przygotowywała się do przejęcia władzy w RPA. Hani był też jednym z najważniejszych komendantów partyzanckiej armii ANC oraz sekretarzem generalnym sprzymierzonej z ANC Południowoafrykańskiej Partii Komunistycznej. Wielu w RPA widziało w nim następcę Mandeli.

Zabójstwo, dokonane na rok przed pierwszymi wolnymi wyborami, które oznaczały przejęcie władzy przez czarnoskórą większość w kraju od wieków rządzonym przez białych, miało powstrzymać demontaż apartheidu, nawet za cenę wojny domowej. Plany zamachowców spaliły jednak na panewce. Zabójstwo Haniego przyspieszyło tylko upadek rasistowskiego systemu, a wobec groźby ulicznych rozruchów po morderstwie rząd białych zgodził się wyznaczyć termin wolnych wyborów, z czym wcześniej zwlekał.

Waluś, a także biały, prawicowy polityk Clive Derby-Lewis, który dostarczył mu broń i został uznany za głównego pomysłodawcę zamachu, zostali aresztowani i skazani na śmierć. Kara ta została zamieniona na dożywocie.

Derby-Lewis został w zeszłym roku zwolniony warunkowo z uwagi na fatalny stan zdrowia. W marcu sąd w Pretorii uznał, że na warunkowe zwolnienie zasługuje także Waluś. W środę południowoafrykański minister sprawiedliwości Michael Masutha zapowiedział, że odwoła się od decyzji sądu.

Uważamy, że wysoki sąd wydał błędny wyrok i widzimy szansę na to, że nasza apelacja odniesie sukces.

—zapowiedziało w środę ministerstwo sprawiedliwości.

kk/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych