Dopuśćmy rozum do głosu. Niedzielny marsz "nie bójmy się!" został odwołany - czy trzeba dobitniejszego dowodu w jakiej kondycji znajduje się dziś Europa?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/EPA
PAP/EPA

A środowiska muzułmańskie przez te wszystkie lata umacniały swoje pozycje. Są już dobrze osadzone w systemach opieki socjalnej, zdrowia i edukacja, w mediach widać nadreprezentację mniejszości etnicznych, mają swoje lobby w Westminsterze. Pączkują muzułmańskie getta: nowe meczety i centra kultury, bazary, sklepy z żywnością halal, kawiarnie z shishą, banki i biura podróży. Choć w Wielkiej Brytanii na 60 mln całkowitej populacji jest ich tylko 2 mln, cieszą się niezwykłą sympatią mediów oraz wsparciem władz. W BBC i na lewicowym Kanale 4, ale i w komercyjnej ITV zawsze ostatnie słowo należy do muzułmańskiego imama, prezesa Civil Service Islamic Society czy ojca młodego islamisty, który pojechał wspierać DAESH, a ojciec jakoby „nic nie wiedział o planach 16-latka”. Dziś „Muslim is beautiful”. I tylko od czasu do czasu konserwatywna prasa podaje jakieś informacje o forced marriages / nie mylić z  „małżeństwami aranżowanymi”, które jednak zakładają zgodę obu stron/, o „zbrodniach honoru” jak ta Ali Gorena rodem z Kosowa, który razem z kuzynem zamordował swoją córkę Tulay, bo wyprowadziła się od rodziny i zamieszkała ze swoim chłopakiem. Albo sprawie doktor Humayry Abedin, która podczas wizyty u rodziców w Bangladeszu, została przez nich uwięziona i trzymana w zamknięciu przez 4 miesiące, bo nie chciała poślubić człowieka, którego jej wybrali. O  „mother-in-law crimes”, kiedy teściowa oblewa synową gorącym olejem, a po jej śmierci znów żeni syna, by dostać kolejny posag. O „Muslim pimps”, islamskich alfonsach, przysposabiających do prostytucji białe nastolatki i o tureckich gangach samochodowych w Midlandach. Brygada antyterrorystyczna ujawniła w Crowborough w idyllicznym hrabstwie Sussex szkołę terrorystów, działającą w byłym klasztorze katolickim. Nakryła „wykładowcę” w chwili, gdy demonstrował pomoce naukowe jak kałasznikow, uczył produkcji bomb domowa metodą oraz sposobach ich wykorzystania. A to tylko czubek góry lodowej bezprawia w muzułmańskich gettach i poza nimi, które ujrzały światło dzienne.

Więcej, lewicowe elity władzy i ich media bronią muzułmanów nawet wtedy, gdy ci ostatni zostali schwytani na ewidentnym przestępstwie. Jak skandal z „taśmami prawdy” z 1992 roku. Dziennikarz BBC / pewnie nieświadomy polityki szefostwa freelancer/ nagrał ukrytą kamerą imama Abu Hamzę, który nawoływał w meczecie do „świętej wojny z Zachodem” oraz sceny szkolenia młodych do walki z niewiernymi. Na to Abu Hamza, w radiowym programie Today, wyparł się wszystkiego i oskarżył BBC o … manipulowanie faktami i szerzenie nienawiści rasowej. A Korporacja stuliła po sobie uszy i zamilkła. Potrzeba było kolejnych 8 lat i 1.3 mln publicznych pieniędzy, żeby zasądzono wreszcie ekstradycję imama do USA, gdzie odpowiadał za przestępstwa, powiązane z jego działalnością terrorystyczną. Powstała zupełnie nowa specjalizacja prawnicza – obrońców kryminalistów – muzułmanów, świadomych tego, że brytyjski wymiar sprawiedliwości sprzyja mniejszościom, no i zawsze jest Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. W 2009 roku powstało nawet AIRE , centrum doradztwa dla mniejszości, które otrzymało od szczodrego państwa 200 tys. funtów z pieniędzy podatników. AIRE wygrało np. w Trybunale sprawę dwóch kryminalistów z Somalii / oszustwa, napady, gwałty, publiczne obnażanie się/, których sad brytyjski nakazał wydalić z kraju. Strasburg orzekł, że Abdisamad Sufi i Abdiaziz Elma nie podlegają deportacji, bo „w Somalii mogą być narażeni na złe traktowanie”. Z tego werdyktu Trybunału skorzystało ok. 200 innych Somalijczyków. AIRE wygrało także sprawę nigeryjskiego muzułmanina – gwałciciela, który „nie może został ekspulsowany do Nigerii, bo ma żonę Angielkę i naruszałoby to jego prawa do życia rodzinnego”. Nic więc dziwnego, że już w 2013 roku poseł konserwatywny Eric Pikes nawoływał: ”Oto wolne, demokratyczne społeczeństwo znalazło się w śmiertelnej konfrontacji z islamskim terrorem na słabszej pozycji. I jeśli nie zrezygnujemy z ideologii, nie oddamy części swoich wolności obywatelskich w zamian za bezpieczeństwo, jeśli policja i tajne służby, bojąc się politycznej poprawności, nadal będą w defensywie, niech Bóg ma nas w swojej opiece!”

W Europie widać coraz głębszy podział na elity władzy i resztę obywateli. Elity głoszą swoje „słowo objawione”, narażając zdrowie i życie całych społeczeństw, a ludzie – powoli, choć widoczna jest tendencja wzrostowa – zaczynają się przeciw ich „ewangelii” buntować. Choć proces przebiega wolno, jest to już skala całego Kontynentu. Jeśli jednak lewicowe elity polityczne nie zrezygnują ze swoich śmiertelnie niebezpiecznych utopii, a Eole nie obudzą się dość szybko, to rzeczywiście, „niech Bóg ma nas w swojej opiece”.


Wnikliwy raport o najgroźniejszej grupie terrorystycznej świata: ISIS. Wewnątrz armii terroru”. Książka do kupienia „wSklepiku.pl”.

« poprzednia strona
12

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych