Tekst ukazał się w serwisie sdp.pl.
Oto jak wygląda prawdziwa poprawność polityczna w mediach. I wierne służenie swojemu politycznemu pupilowi. To nie mógł być przypadek. Żaden dziennikarz telewizyjny ani radiowy z niedawnych tzw. mainstreamowych mediów, po ostatnim ataku terrorystycznym w Brukseli, nie zapytał swego rozmówcy, czy wobec kolejnej tragedii, nie powinna zmienić się europejska polityka wobec uchodźców. Albo przynajmniej stosunek Polski do przyjmowania uchodźców.
Czy winno nas zobowiązywać samo skazywanie się na oczekiwanie na zamachy terrorystyczne, tylko dlatego, że należymy do Unii Europejskiej? To nie my jesteśmy pomysłodawcami i inicjatorami przyjmowania fali uchodźców ze Wschodu i Afryki, a wraz nimi setek terrorystów, dżihadystów, zwolenników państwa islamskiego. Co ja mówię?
Jakich zwolenników? Fanatyków! Terrorystów, toczących wojnę z cywilizacją chrześcijańską.
Wydawało mi się, że takie pytania, to najbardziej naturalna rzecz, jaka w takiej chwili powinna przyjść do głowy. Listopadowe zamachy w Paryżu, w których zginęło 130 osób, teraz w Brukseli liczba zabitych przekroczyła 30 osób, a ponad 200 zostało rannych. Te suche liczby są wstrząsające. Ale o wiele koszmarniejsza twarz spoziera na nas spoza tych ataków. Bezwzględnego zabójcy, który już dziś wiemy, uderza w chwili, kiedy przyjdzie mu taka zachcianka i nie ma żadnych możliwości, by mu się przeciwstawić, jeśli żyje wśród nas, obok nas, blisko. Nie jesteśmy też wstanie przewidzieć miejsca i czasu jego zbrodniczego uderzenia. Ani ofiar, jakie sobie wybierze. Młodzież szkolną, ludzi dorosłych jadących do pracy, dzieci na wycieczce w ogrodzie zoologicznym. Stadion w czasie zawodów sportowych, stacje metra, czy przedstawienie w operze. Wszędzie, dosłownie wszędzie i w każdej chwili. Kiedy jesteśmy w samolocie, pociągu, autobusie, metrze, kawiarni, na spacerze z dziećmi. Pieszo, na rowerze, w ogródku jordanowskim. Wszędzie może nas dosięgnąć odłamek bomby, trafić pocisk wystrzelony z broni islamskiego terrorysty.
Cóż tam nasze życie. Życie bliskich, kogoś przyjaciół, znajomych. Innych naszych rodaków z Gdańska, Krakowa, Katowic, Wrocławia, Szczecina, Warszawy. Nie możemy zadawać takich pytań, o których mówiłem na początku, bo zabrania tego lojalność wobec linii politycznej partii, którą popieramy. Partii nowoczesnej, europejskiej. Partii Ryszarda Petru, Donalda Tuska, Grzegorza Schetyny, Angeli Merkel, Martina Schulza. No i Jana Hartmana, który nie tylko marzy o obecności islamistów w Polsce, ale gotowy walczyć i o to, aby rozmnażali się, uprawiając kazirodczą miłość.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/286571-oto-jak-wyglada-prawdziwa-poprawnosc-polityczna-w-mediach
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.