Kiedy patrzę na to, w jaki sposób Europejczycy reagują na kolejne zamachy dżihadystów, ogarnia mnie pusty śmiech, ale i trwoga.
Organizowanie marszów przeciw przemocy, zapalanie tysięcy zniczów, noszenie koszulek z napisami wyrażającymi solidarność z ofiarami aktów terroru, malowanie przez dzieci pięknych haseł na chodnikach i jezdniach, oświetlanie znanych budowli w barwach flag państwa, które zostało ostatnio zaatakowane - to wszystko wygląda równie wzniośle jak niepoważnie bardziej przypominając beztroski happening niż próbę odważnego stawienia czoła islamskiej przemocy.
Pięknoduchostwo nie zastąpi twardej polityki, a w czasach wojny budzi raczej politowanie niż uznanie. Owszem, trzeba spektakularnie dawać wyraz sprzeciwowi wobec zbrodniczej ekspansji wyznawców Allaha, należy czcić pamięć zamordowanych przez nich ludzi, ale przede wszystkim cały świat musi zrozumieć, że zagrożenie stale rośnie i nie wolno okazywać żadnych oznak słabości, a za takie dżihadyści z pewnością uznają opisane wyżej reakcje.
Zgnuśniała i przesycona dobrobytem Europa ciągle nie może zrozumieć, że ostentacyjne okazywanie życzliwości uchodźcom z państw islamskich nie powstrzyma fali terroru uczniów Mahometa, którzy gardzą „niewiernymi” za ich bezideowość, hedonizm, pacyfizm.
Zamiast poprawiać sobie samopoczucie udziałem w kolejnym marszu lub ubraniem nowej koszulki na znak solidarności z nowojorczykami, paryżanami, brukselczykami (ta lista jest niepełna i będzie się, niestety, wydłużać) lepiej zdecydowanie popierać podejmowane przez władze oraz służby bezpieczeństwa swojego kraju radykalne środki mające wzmocnić ochronę przed terrorystami (nawet kosztem częściowego ograniczenia wolności obywatelskich), a także przestać litować się nad biednymi uchodźcami, którzy wciąż napływają na nasz kontynent.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Kiedy patrzę na to, w jaki sposób Europejczycy reagują na kolejne zamachy dżihadystów, ogarnia mnie pusty śmiech, ale i trwoga.
Organizowanie marszów przeciw przemocy, zapalanie tysięcy zniczów, noszenie koszulek z napisami wyrażającymi solidarność z ofiarami aktów terroru, malowanie przez dzieci pięknych haseł na chodnikach i jezdniach, oświetlanie znanych budowli w barwach flag państwa, które zostało ostatnio zaatakowane - to wszystko wygląda równie wzniośle jak niepoważnie bardziej przypominając beztroski happening niż próbę odważnego stawienia czoła islamskiej przemocy.
Pięknoduchostwo nie zastąpi twardej polityki, a w czasach wojny budzi raczej politowanie niż uznanie. Owszem, trzeba spektakularnie dawać wyraz sprzeciwowi wobec zbrodniczej ekspansji wyznawców Allaha, należy czcić pamięć zamordowanych przez nich ludzi, ale przede wszystkim cały świat musi zrozumieć, że zagrożenie stale rośnie i nie wolno okazywać żadnych oznak słabości, a za takie dżihadyści z pewnością uznają opisane wyżej reakcje.
Zgnuśniała i przesycona dobrobytem Europa ciągle nie może zrozumieć, że ostentacyjne okazywanie życzliwości uchodźcom z państw islamskich nie powstrzyma fali terroru uczniów Mahometa, którzy gardzą „niewiernymi” za ich bezideowość, hedonizm, pacyfizm.
Zamiast poprawiać sobie samopoczucie udziałem w kolejnym marszu lub ubraniem nowej koszulki na znak solidarności z nowojorczykami, paryżanami, brukselczykami (ta lista jest niepełna i będzie się, niestety, wydłużać) lepiej zdecydowanie popierać podejmowane przez władze oraz służby bezpieczeństwa swojego kraju radykalne środki mające wzmocnić ochronę przed terrorystami (nawet kosztem częściowego ograniczenia wolności obywatelskich), a także przestać litować się nad biednymi uchodźcami, którzy wciąż napływają na nasz kontynent.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/286334-zalosne-europejskie-pieknoduchostwo-w-czasach-wojny-budzi-raczej-politowanie-niz-uznanie?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.