Belgijskie służby są sparaliżowane poprawnością polityczną
— mówi w wywiadzie do najbliższego numeru „wSieci” dr Wojciech Szewko, ekspert do spraw Bliskiego Wschodu. Tak samo Angela Merkel stała się zakładniczką własnej samobójczej polityki wobec imigrantów, wynikającej z kolei z głębokiej niemieckiej traumy, związanej z II wojną światową. Europa Zachodnia zachowuje się dzisiaj jak człowiek stojący na torach naprzeciw pędzącego pociągu, zbyt sparaliżowany strachem i przerażeniem, żeby wykonać jakikolwiek racjonalny ruch – by się ratować. Eurokraci trwają przy swoich fetyszach w rodzaju strefy Schengen, choć gołym okiem widać, że jej utrzymanie to jeden z podstawowych warunków powodzenia muzułmańskich zbrodniarzy. Komisarz Bieńkowska wciąż pracuje nad absurdalną dyrektywą, mającą pozbawić uczciwych obywateli prawa do posiadania praktycznie każdego rodzaju broni – bo przecież wiadomo, że terroryści broń posiadają legalnie i bardzo w nich ta dyrektywa uderzy. Dokładnie równie mocno, co „ostra rezolucja” Boniego.
Powoli, acz coraz wyraźniej i konsekwentniej, rysuje się nowy podział Europy: na niezdolną do jakiegokolwiek ruchu, właściwie już powoli zarzynaną Europę Zachodnią oraz wciąż w większości normalną Europę Środkową, której narody zachowały naturalne odruchy, bo nie doznały prania mózgu ideami multi-kulti, wszechogarniającej tolerancji i poprawności politycznej. W tym kontekście, jeśli już o kimś mielibyśmy mówić „zdrajca”, należałoby tak nazwać tych oszalałych lewaków wszelkiej maści, którzy wciąż śmią nas namawiać do kultywowania wszystkich lewackich bredni, które dziś Europę zabijają. Którzy twierdzą, że nie można się zamykać, że o arabskich terrorystach nie można pisać, że są Arabami i muzułmanami, bo to „sprzyja ksenofobii”, że problemem jest „skrajna prawica” – pod tym zaś pojęciem rozumieją każdego, kto śmie kwestionować obowiązujący do niedawna w Europie Zachodniej lewacki paradygmat. To oni są zdrajcami najgorszego rodzaju, ponieważ to, co próbują nam wciskać, oznacza dla nas po prostu śmierć.
Przy wszystkich różnicach interesów pomiędzy Polską, Węgrami, Rumunią, Słowacją czy Czechami, rysuje się ta właśnie wspólnota odczuwania naturalnych odruchów obronnych przed atakami sfanatyzowanej dziczy. Czy wyniknie z niej coś więcej? Nie wiadomo. Być może tak, bo okoliczności mogą się okazać sprzyjające: Europa Zachodnia popełnia właśnie samobójstwo.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Belgijskie służby są sparaliżowane poprawnością polityczną
— mówi w wywiadzie do najbliższego numeru „wSieci” dr Wojciech Szewko, ekspert do spraw Bliskiego Wschodu. Tak samo Angela Merkel stała się zakładniczką własnej samobójczej polityki wobec imigrantów, wynikającej z kolei z głębokiej niemieckiej traumy, związanej z II wojną światową. Europa Zachodnia zachowuje się dzisiaj jak człowiek stojący na torach naprzeciw pędzącego pociągu, zbyt sparaliżowany strachem i przerażeniem, żeby wykonać jakikolwiek racjonalny ruch – by się ratować. Eurokraci trwają przy swoich fetyszach w rodzaju strefy Schengen, choć gołym okiem widać, że jej utrzymanie to jeden z podstawowych warunków powodzenia muzułmańskich zbrodniarzy. Komisarz Bieńkowska wciąż pracuje nad absurdalną dyrektywą, mającą pozbawić uczciwych obywateli prawa do posiadania praktycznie każdego rodzaju broni – bo przecież wiadomo, że terroryści broń posiadają legalnie i bardzo w nich ta dyrektywa uderzy. Dokładnie równie mocno, co „ostra rezolucja” Boniego.
Powoli, acz coraz wyraźniej i konsekwentniej, rysuje się nowy podział Europy: na niezdolną do jakiegokolwiek ruchu, właściwie już powoli zarzynaną Europę Zachodnią oraz wciąż w większości normalną Europę Środkową, której narody zachowały naturalne odruchy, bo nie doznały prania mózgu ideami multi-kulti, wszechogarniającej tolerancji i poprawności politycznej. W tym kontekście, jeśli już o kimś mielibyśmy mówić „zdrajca”, należałoby tak nazwać tych oszalałych lewaków wszelkiej maści, którzy wciąż śmią nas namawiać do kultywowania wszystkich lewackich bredni, które dziś Europę zabijają. Którzy twierdzą, że nie można się zamykać, że o arabskich terrorystach nie można pisać, że są Arabami i muzułmanami, bo to „sprzyja ksenofobii”, że problemem jest „skrajna prawica” – pod tym zaś pojęciem rozumieją każdego, kto śmie kwestionować obowiązujący do niedawna w Europie Zachodniej lewacki paradygmat. To oni są zdrajcami najgorszego rodzaju, ponieważ to, co próbują nam wciskać, oznacza dla nas po prostu śmierć.
Przy wszystkich różnicach interesów pomiędzy Polską, Węgrami, Rumunią, Słowacją czy Czechami, rysuje się ta właśnie wspólnota odczuwania naturalnych odruchów obronnych przed atakami sfanatyzowanej dziczy. Czy wyniknie z niej coś więcej? Nie wiadomo. Być może tak, bo okoliczności mogą się okazać sprzyjające: Europa Zachodnia popełnia właśnie samobójstwo.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/286144-lzy-federiki-czyli-europa-zachodnia-popelnia-samobojstwo-rysuje-sie-nowy-podzial?strona=2