Unią rządzi bezideowa klika karierowiczów. Z bandytami chcą walczyć zestawem frazesów o demokracji

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/EPA
PAP/EPA

Z każdym tygodniem obraz Unii staje się coraz wyraźniejszy. W szczególności zaś wizerunek najwyższych unijnych urzędników, zapatrzonych głównie w siebie, schlebiających sobie nawzajem i z taką samą determinacją tępiących bez zmiłowania i łaski każdy pogląd krytykujący ich postawę. Ba, gdybyż te połajanki odnosiły się wyłącznie do innych poglądów! Dałoby się wówczas jeszcze wytrzymać, ale przy każdej okazji besztani są też politycy, którym wystarcza odwagi, by sprzeciwiać się bezideowym wizjom prowadzącym Europę na manowce. Gromy ciskane na przywódcę Węgier były pierwszym tak mocnym przypadkiem opisywanego zjawiska, ale to tylko skromny początek. Polska jest większym państwem, więc w wojnie przeciwko nowemu rządowi zaczęto używać znacznie groźniejszych pocisków.

A prawdziwy wróg jest zupełnie gdzie indziej, lecz zapatrzone w siebie bezideowe jednostki nie były w stanie go zidentyfikować, ponieważ w swych wytresowanych, choć bardzo ciasnych umysłach za największe zło uznały polityków mocno bystrzejszych od siebie. Wszak niebezpieczeństwo byłoby o wiele mniejsze, gdyby natychmiast posłuchano Orbana i zaczęto skuteczniej bronić granic państw Unii. Zamiast uznania Orbana spotkały wyłącznie obraźliwe słowa, upominano go i próbowano musztrować, wzywając do odwrotu i pokuty. Wszelkie przestrogi o nadciągającym terroryzmie uznali tacy, jak Angela Merkel, Schulz, Verhofstadt ( nawiasem mówiąc Guy) atakiem na humanitarne zasady ludzkiej egzystencji i szczytowy przykład politycznego egoizmu. Zdaniem niektórych tępaków z niemieckiej prasy „Orban podsyca tylko ogień, który już płonie”, ale główna odpowiedzialna za pierwsze płomienie była nieprzerwanie na łamach chwalona za mądrość. Węgierski premier słusznie nazwał tego rodzaju pouczenia, jako „moralny imperializm” Niemiec i jest to bardzo celne stwierdzenie.

Nie bardzo wiadomo, co brukselscy mędrcy zaproponują teraz, po kolejnym, wyczynie wysłanników państwa islamskiego, bo raczej nie ma wątpliwości co do zleceniodawców dzisiejszej tragedii. Kolejne miliardy dla Turcji już nie wystarczą. Oni teraz nie muszą już tu przyjeżdżać, oni tu już są. Zdecydowani, zmotywowani, bezwzględni i bardzo dobrze wyposażeni. Także w wiedzę, że mają przeciwko sobie wypasioną ekipę nieudaczników, niezdolną do żadnych radykalnych decyzji, napompowanych sloganami o nieograniczonych zaletach demokracji. Polegającej głównie na tym, że rację musi mieć ekipa chwilowo rządząca unijnymi zasobami.

Nie można jednak czekać na jej koniec wraz z końcem owych zasobów. Wówczas będzie o wiele za późno.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych