Dżihad a odnowienie Chrztu Polski

fot. Wikimedia Commons
fot. Wikimedia Commons

W bieżącym roku godnie świętować będziemy 1.050 rocznicę Chrztu Polski. Przy tej okazji warto przypomnieć słowa Galla Anonima, zgodnie z którymi chrzest Mieszka nastąpił przed małżeństwem z Dobrawą. Oto fragment jego relacji, spisanej w XII w. :

Mieszko objąwszy księstwo zaczął dawać dowody zdolności umysłu i sił cielesnych i coraz częściej napastować ludy sąsiednie dookoła. Dotychczas jednak w takich pogrążony był błędach pogaństwa, że wedle swego zwyczaju siedmiu żon zażywał. W końcu zażądał w małżeństwo jednej bardzo dobrej chrześcijanki z Czech, imieniem Dąbrówka. Lecz ona odmówiła poślubienia go, jeśli nie zarzuci owego zdrożnego obyczaju i nie przyrzeknie zostać chrześcijaninem. Gdy zaś on na to przystał, że porzuci ów zwyczaj pogański i przyjmie sakramenta wiary chrześcijańskiej, pani owa przybyła do Polski z wielkim orszakiem dostojników świeckich i duchownych, ale nie pierwej podzieliła z nim łoże małżeńskie, aż powoli a pilnie zaznajamiając się z obyczajem chrześcijańskim i prawami kościelnymi, wyrzekł się błędów pogaństwa i przeszedł na łono matki-Kościoła. Pierwszy więc książę polski Mieszko dostąpił łaski chrztu za sprawą wiernej żony; a dla sławy jego i chwały w zupełności wystarczy jeśli powiemy, że za jego czasów i przez niego Światłość niebiańska nawiedziła królestwo polskie.

Zapewne przyjęcie chrztu przez księcia Mieszka I (a wraz z nim – jego poddanych) motywowane było bardziej względami politycznymi niż duchową potrzebą. Wielu władców wybierało sobie takie religie (i żony), które zapewniały im korzystne sojusze i skutecznie jednoczyły naród wokół wspólnych idei. Jeśli tak było, to trzeba przyznać, że  nasz słowiański pra-przywódca wykazał się ogromną przenikliwością. Stworzony przez niego system zależności państwo-obywatel-wiara z powodzeniem funkcjonuje do dziś, opierając się skutecznie dziejowym burzom i totalitaryzmom.

Europa, której do niedawna wszyscy zazdrościliśmy (dobrobytu, demokracji, luzu, wszystkiego) – zabierając swym obywatelom jedyne prawdziwe spoiwo jakim była cementująca ich wiara chrześcijańska – nie dała im niczego w zamian. Co gorsze – totalnie rugując z przestrzeni publicznej swą religię zachodni przywódcy wykazali wyjątkową tolerancję dla roszczeniowego i drapieżnego islamu. W efekcie tej kierunkowej laicyzacji miękka, metroseksualna społeczność Zachodu przegrywa w cuglach konfrontację z brutalnymi islamskimi „kamikadze”, gotowymi umrzeć za swego Allaha. Genderowy infantylizm nakazujący w przedszkolach przebierać chłopców za dziewczynki w zderzeniu z brutalnym dżihadem nie ma najmniejszych szans. Kto więc miałby dziś bronić Francji czy Niemiec przed barbarzyńcami? Rodzic A, czy rodzic B? A może biegające topless feministki, walczące o jeszcze więcej „wolności”? Za chwilę – skatowane przez islamskich „dżentelmenów” - skryją swe siniaki pod zasłoną burki. Albo zginą. Może delikatni ,tęczowi chłopcy, rozdarci między podziwem dla śniadych, jurnych młodzieńców a strachem przed nimi?

Hałaśliwi i bezkarni „zadymiarze” z Antify założą turbany i dalej będą hulać na czele pochodów; lewacy zawsze wiedzą pierwsi, kiedy kończą się żarty, a zaczyna prawdziwa rzeź… I wolą być w porę po „właściwej” stronie. Nawet multikulturowa policja czy wojsko będą działać „z wielką nieśmiałością”; nie wiadomo, czy podczas ostrej akcji twój śniady kolega w mundurze nie wpakuje ci nagle kulki w plecy…

Reasumując: zachód uciekając od swego Boga wpada z deszczu pod rynnę. Islam zostanie mu narzucony siłą. Tu nie będzie szans na dobrowolny wybór, jak to miało miejsce w przypadku naszego Mieszka.

Wielu ludzi – również niewierzących – docenia dziś rolę religii chrześcijańskiej w optymalnym rozwoju naszego społeczeństwa. Przez setki lat wykształcił się tu sprawdzony model rodziny, przyjazny prokreacji, dający poczucie spełnienia kobiecie i mężczyźnie, zapewniający spokój i bezpieczeństwo dzieciom. I co najważniejsze – skutecznie motywujący do obrony świata tych wartości. Nawet za cenę własnego życia.

Nie psujmy tego. Europa już płaci za swe błędy…

Światowe Dni Młodzieży – ogromna demonstracja chrześcijan – jest idealną okazją na manifestację siły wojującego dżihadu. Świadomość tego mają zapewne rządzący polskimi służbami ludzie. Oby starczyło im sił, środków i determinacji.

PS W związku z Jubileuszem Chrztu Polski napisano wiele monumentalnych, orkiestralno-chóralnych hymnów. Jan Pietrzak namawiał mnie gorąco do stworzenia lekkiego, łatwego i przyjemnego utworu, niosącego nie tylko nadzieję, ale i patriotyczny entuzjazm. No i możliwego do wykonania na głos z gitarą!

Tak i napisałem. Zatem rozsyłajcie i śpiewajcie tę pieśń na chwałę Pana, Rzeczypospolitej i Polaków! (wersję testową obejrzało w trzy dni dwadzieścia parę tysięcy osób)…

ROK 966

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.