Kosztowna i mało skuteczna walka z Państwem Islamskim. 7,5 tysiąca nalotów później... Amerykanie potrzebują więcej bomb

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. airwars.org
Fot. airwars.org

Pentagon poprosi Kongres o 1,8 mld dolarów na zwiększenie zakupów broni precyzyjnej - wynika z informacji sekretarza obrony Ashtona Cartera o planowanym budżecie wojska na 2017 r. Po ponad roku nalotów na dżihadystów i sprzedaniu kilku tysięcy sztuk uzbrojenia arabskim sojusznikom, Amerykanom mają się kończyć zapasy w arsenałach - informuje portal „tvn24.pl”.

Według portalu warte 1,8 miliarda dolarów zamówienie na około 45 tysięcy bomb i rakiet naprowadzanych jest częścią kwoty 7,5 miliarda dolarów, o którą Pentagon prosi Kongres w celu kontynuowania kampanii zwalczania tzw. Państwa Islamskiego w 2017 roku.

Te pieniądze będą miały krytyczne znaczenie dla zaktualizowanego planu działań koalicji przeciw dżihadystom

—stwierdził Carter prezentując ogólne zarysy budżetu. Według amerykańskich danych od rozpoczęcia kampanii przeciw tzw. Państwu Islamskiemu w sierpniu 2014 roku ich lotnictwo wykonało 7,5 tys. nalotów. W ich wyniku miało zostać zniszczonych 20 tys. celów. Każdy nalot może oznaczać kilka zrzuconych bomb lub rakiet.

Od początku kampanii miała zostać zużyta amunicja warta 1,3 miliarda dolarów. Zgodnie ze swoją ogólną doktryną użycia lotnictwa Amerykanie korzystają niemal wyłącznie z broni naprowadzanej, więc ataki są drogie. Najtańsze bomby z doczepionym systemem korygowania lotu przy pomocy GPS kosztują kilka tysięcy dolarów. Niektóre rakiety naprowadzane mogą kosztować nawet kilkadziesiąt tysięcy. Kampania nalotów na dżihadystów kosztuje Amerykanów więc około 11,2 mln dolarów dziennie

—pisze „tvn24.pl”. Łącznie wydano na nią już 5,8 miliarda dolarów. Mimo tego dżihadyści wciąż nie zostali pokonani.

USAF (lotnictwo wojskowe USA) i US Navy wspierają z powietrza głównie Kurdów, walczących na północy Syrii i Iraku. W mniejszym stopniu współdziałają z wojskiem irackim, które stara się samodzielnie zapewnić wsparcie swoim żołnierzom. Amerykanie przeprowadzają też naloty na celu w głębi terenów kontrolowanych przez dżihadystów, wymierzone w ich dowódców czy centra komunikacji

—dodaje portal. Według informacji amerykańskiego Dowództwa Centralnego, które dowodzi operacją nalotów w Syrii i Iraku, do początku 2016 roku w obu tych krajach na dżihadystów przeprowadzono ich niemal dziesięć tysięcy. 7,5 tysiąca było dziełem amerykańskich samolotów, z czego 4,5 tysiące w Iraku a 3 tysiące w Syrii.

Amerykańskie zapasy uzbrojenia uszczuplają arabscy sojusznicy USA, którzy poza nalotami na dżihadystów prowadzą też intensywną kampanię uderzeń lotniczych w Jemenie. Arabia Saudyjska i ZEA zamówiły w USA kilka tysięcy sztuk broni precyzyjnej z krótkim terminem dostawy.

Ryb, tvn24.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych