"Nie stoi za nami żadna siła ekonomiczna ani lobby. My bronimy rodziny." Kilkaset tysięcy ludzi na rzymskim Family Day

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot.PAP ALESSANDRO DI MEO
Fot.PAP ALESSANDRO DI MEO

Kilkaset tysięcy osób uczestniczyło w sobotę w Rzymie w wiecu pod nazwą Family Day, zwołanym przez środowiska katolickie w obronie tradycyjnej rodziny i na znak protestu przeciwko projektowi ustawy legalizującej związki cywilne osób tej samej płci.

Manifestację na terenie antycznego stadionu Circus Maximus u stóp Awentynu zorganizowano przed zapowiedzianym na początek lutego otwarciem prac parlamentu nad ustawą, przygotowaną z inicjatywy rządu Matteo Renziego. Hasłem wiecu były słowa: „Oddawanie rodziny na złom jest zabronione”.

Przybyły delegacje stowarzyszeń prorodzinnych i parafii z całego kraju, byli także politycy włoskiej prawicy.

Projekt ustawy przewiduje uznanie prawne związków partnerskich osób homoseksualnych. Nie będą one jednak zrównane z małżeństwami. Przepisy mają regulować na przykład kwestie dziedziczenia. Ponadto w projekcie zawarte jest rozwiązanie określane po angielsku jako stepchild adoption, czyli możliwość adopcji dziecka partnera.

Renzi obiecał, że ustawa, którą uważa za jeden z priorytetów swego gabinetu, zostanie szybko przyjęta.

Manifestanci domagali się natychmiastowego zablokowania prac nad projektem ustawy.

Główny organizator Family Day, lekarz i działacz katolicki Massimo Gandolfini, zapewnił, zwracając się do uczestników wiecu:

Nie jesteśmy przeciwko nikomu”.

Zapowiedział, że uczestnicy manifestacji będą bacznie przyglądać się temu, którzy parlamentarzyści ich wspierają, a którzy lekceważą.

>Jesteśmy biednymi ludźmi, nie stoi za nami żadna siła ekonomiczna ani lobby. My bronimy rodziny 



— mówił Gandolfini. 



Zwrócił się też do deputowanych i senatorów.



Rozważcie dobrze w swych sumieniach, co robicie, bo odpowiecie pewnego dnia za wasze czyny



— Massimo Gandolfini.

Mówcy cytowali wypowiedzi Jana Pawła II i Franciszka w obronie rodziny.

Papież Franciszek nie wyraził opinii na temat Family Day i nie udzielił jego organizatorom i uczestnikom formalnego poparcia, co komentatorzy tłumaczą chęcią zdystansowania się od włoskiej polityki i unikania udziału w bieżących gorących sporach.

Oficjalnego poparcia tej inicjatywie nie udzielił też episkopat Włoch, choć w przeddzień wiecu wyraził sprzeciw wobec wszelkich prób „tworzenia alternatywny” dla małżeństwa kobiety i mężczyzny.

K.R/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych