Mądry Polak po szkodzie... Niemca...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Już od kilkunastu lat przewidywałem podbój Europy przez pełzający islam. Swego przekonania nie opierałem na moim geniuszu wieszcza, tylko na racjonalnej obserwacji świata multi kulti. I na znajomości powtarzających się cyklicznie procesów historycznych.

Nie przewidziałem jedynie, że można aż tak szybko pełzać… Ale i tak – w zestawieniu z prognozami jasnowidza z Człuchowa – jestem debeściak… Nie wierzycie? W internecie nic nie ginie, można mnie w każdej chwili sprawdzić. Żeby nie być gołosłownym załączam niektóre wpisy na blogach (sprzed 3-4 lat!), od kiedy to zacząłem tak na poważnie „produkować” się na internetowych forach:

Czwarty rozbiór Polski

Nigdy nie jest po wojnie. Zawsze przed

Allach akbar

Bitwa wiedeńska, klęska nie do końca

Jezus i Mahomet – walka cywilizacji

Bóg, honor, Ojczyzna – obciach czy jedyna nadzieja na przetrwanie?

Fajnie się to teraz czyta. Niestety – wielu „światłych i mądrych” Europejczyków zarzucało mi wtedy ksenofobię, rasizm i czarnowidztwo. Celowali w tym zwłaszcza nasi rodacy zamieszkujący RFN. Nowa ojczyzna dała im – w zamian za ciężką pracę – namiastkę nieosiągalnego wówczas w Polsce dobrobytu. Ówcześni polscy imigranci ekonomiczni otrzymali przepustkę do lepszego świata, byli więc gospodarzom bardzo wdzięczni i zafascynowani funkcjonowaniem zachodniego systemu. Wszystko co niemieckie było (dla nich) lepsze, nowocześniejsze i bardziej „trendy”. Z satysfakcją ludzi sukcesu – mądrzejszych, bogatszych i lepiej poinformowanych – pouczali nas o wyższości cywilizacji Zachodu nad polskim „ciemnogrodem”.

Dziś ci sami ludzie z przerażeniem obserwują świat wokół siebie. I z dnia na dzień dojrzewają do decyzji ucieczki z „socjalno-islamskiego” raju. Dokąd? Tam, gdzie nie gwałcą, nie biją, nie mordują. Tam, gdzie rząd dba o swoich obywateli, nie marnotrawi ich podatków i nie pozwala zrobić im krzywdy…

Dziwię się, że mimo nadchodzącej Apokalipsy naród niemiecki nie krzyknie w swej ogromnej masie: „Król jest nagi!”. Dlaczego niezrozumiałe, samobójcze (zdradzieckie?) poczynania Angeli Merkel i niepodważalna „poprawność polityczna” elit unijnych każą im umierać w milczeniu? Dlaczego – jak mantrę na tonącym „Titanicu” - przywódcy Niemiec w kółko powtarzają: „Nic się nie stało, Germańcy, nic się nie stało?!”

Kiedy widzę roześmiane gęby brukselskich polityków, patrzę na szefa Komisji Europejskiej Jeana Claudea Junckera chamsko poklepującego po pyskach i łysinach (dosłownie – jak furman konie!) europejskich „mężyków” stanu, kiedy słucham po raz kolejny przewodniczącego Martina Schulza dostrzegającego źdźbło w oku polskiej demokracji i zarazem ślepego na belki w ślepiach UE – nie dziwię się wcale, że ten świat musi zginąć.

I tylko mam nadzieję, że Polacy wyciągną wnioski z błędów Niemców.

12
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych