Jest o wiele gorzej, niż nam mówiono. To były osoby ubiegające się o azyl. A my wszyscy byliśmy systematycznie okłamywani
– oburza się Michael Hesemann, znany niemiecki historyk i publicysta, autor m.in. wywiadu rzeki z bratem Benedykta XVI - Georgiem Ratzingerem.
Przyjmowanie uchodźców z terenów objętych wojną jest naszym chrześcijańskim obowiązkiem. Ale imigranci zarobkowi z Maroka i Tunezji, z bezpiecznych państw, do których wyjeżdża się w celach wypoczynkowych, jak również młodzi Syryjczycy i Afgańczycy, którzy nie chcą się asymilować, nie chcą szanować naszych wartości, którzy kradną i napastują nasze kobiety… WYNOCHA!
– pisze Hesemann na swoim profilu na Facebooku.
W ten sposób publicysta odniósł się do informacji, że piętnastu tymczasowo aresztowanych napastników z Kolonii miało przy sobie zaświadczenia zezwalające na pobyt, konieczne przy ubieganiu się o azyl. Powstała lista, na której zgromadzono personalia zatrzymanych, ale jest ona utrzymywana w tajemnicy.
To oznacza, że oświadczenie szefa policji Wolfganga Albersa, jakoby nie wiadomo było, skąd pochodzi tysiąc uczestników zamieszek na dworcu Kolonii, nie może być prawdą
– podkreśla Michael Hesemann.
bzm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/277355-niemiecki-publicysta-o-atakach-na-kobiety-w-kolonii-jest-o-wiele-gorzej-niz-nam-mowiono-to-byly-osoby-ubiegajace-sie-o-azyl