Lewandowski brutalnie atakuje ministra Waszczykowskiego: "Uprawia politykę wiecową i chlapie". Język "miłości" w pełnej krasie!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl/TVN24
Fot. wPolityce.pl/TVN24

Zdaniem Janusza Lewandowskiego „stracić można bardzo dużo, nie chodzi tylko o wizerunek.”

Chodzi o to, czy się jest w procesie decyzyjnym Europy, ma się wpływ na przyszłość UE, również strefę euro, w której jeszcze nie jesteśmy

— powiedział.

Żadnym wzorem nie może być dla nas Viktor Orban (premier Węgier-red.), który sam się wyeliminował z tego procesu, ani Vaclav Klaus, który wyeliminował Czechy. A to były dwa kraje, które były pupilkami Europy

— dodał. Były komisarz UE zwrócił także uwagę, że uruchomienie mechanizmu kontroli praworządności i objęcie jej nadzorem Warszawy, o czym zaczęli wspominać politycy opozycji, wcale jest możliwe.

Na różne sposoby można się dobrać do naszych interesów

— postraszył Lewandowski.

Dwa są polityczne: inicjatywa KE gdy kraj narusza dyrektywy unijne, która kończy się w Trybunale Sprawiedliwości; Oraz druga, procedura odwołania się do art. 2 Traktatu Europejskiego, który pozwala objąć nadzorem kraje członkowskie, by sprawdzić, czy nie dochodzi do naruszeń wartości i zasad wpisanych w Traktat Europejski

— wyjaśnił. Zwrócił zarazem uwagę, że aby nałożyć kraj unijnym nadzorem, potrzebna jest jednomyślność członków UE, z wyjątkiem kraju oskarżonego.

To tzw. nuklearny artykuł 7., nigdy nie wypróbowany, i w najgorszych snach nie życzę tego Polsce

— powiedział.

Zapewnienia Lewandowskiego o tym, że PO nie donosi na Polskę oraz że nie zamierza zaogniać sytuacji między Warszawą, a Brukselą zabrzmiałyby znacznie bardziej wiarygodnie, gdyby światła dziennego nie ujrzały tzw. taśmy Schetyny. Obietnice, że gdy będzie trzeba PO dowiezie do Brukseli nawet milion manifestantów - jakoś słabo współgrają z propaństwowymi deklaracjami byłego komisarza…

ansa/TVN24

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych