Państwo Islamskie pobiera organy od żywych "niewiernych"? „Życie i organy apostatów nie wymagają szacunku"

Fot. todayonline.com
Fot. todayonline.com

Wstrząsające ustalenia agencji Reutera. Dotarła ona do dokumentu Państwa Islamskiego, z którego wynika, że religijni przywódcy tego ugrupowania zezwalają na usuwanie organów od żywych „niewiernych” osób - by uratować życie muzułmanina.

Życie i organy apostatów nie wymagają szacunku i mogą być pobierane bezkarnie

—głosi fatwa. Przejęte dokumenty mogą świadczyć, że doniesienia o handlu ludzkimi organami przez dżihadystów są prawdziwe.

Dokument, do którego dotarła agencja Reutera, zawiera fatwę - rodzaj religijnego zalecenia, w którym napisano, że Allah dopuszcza pobranie organu od żywego więźnia, o ile pomoże to uratować życie wyznawcy islamu. Wyraźnie podkreślono, że takie działanie dozwolone jest także w wypadku, gdy spowoduje śmierć przymusowego donatora.

Dokument datowany jest na 31 stycznia 2015 roku. Pojawia się w nim pytanie:

Czy jest dozwolone pobieranie organów schwytanych apostatów i oddanie ich muzułmanom, którzy są w potrzebie?

W odpowiedzi „instytucja” tytułująca się jako Komitet ds. Badań i Fatw Państwa Islamskiego twierdzi, że dozwolony jest pobór organów od jeńca, nawet jeśli grozi to jego śmiercią.

Jak pisze brytyjska agencja, można się obawiać, że Państwo Islamskie wykorzysta fatwę nie tylko do ratowania życia swoich bojowników, ale także do handlu ludzkimi organami, który przynosi duże dochody.

Dokument nie precyzuje, kogo uznaje się za „niewiernego”, od którego można pobrać organy. Wiadomo jednak, że dżihadyści z Państwa Islamskiego biorą w niewolę chrześcijan, ale także muzułmanów, zarówno szyitów, jak i sunnitów, którzy nie zgadzają się z ich interpretacją zasad islamu.

Reuters zauważa, że w dokumencie nie ma dowodów na to, że tzw. Państwo Islamskie bierze udział w handlu ludzkimi organami, jednak potwierdza religijne przyzwolenie na takie praktyki. Agencja przypomina, że jakiś czas temu Irak oskarżył dżihadystów z IS o handel organami na czarnym rynku. Chodziło o śmierć 12 lekarzy z Mosulu, którzy - jak twierdzi Bagdad - zostali zabici, bo odmówili pobrania organów.

Przedstawiciele amerykańskich władz w rozmowie z Reutersem podają, że przejęte dokumenty dają wgląd w to, jak tzw. Państwo Islamskie jest zorganizowane, jak zbiera fundusze i ustanawia prawo dla

Reuters pisze, że amerykańskie władze znalazły się w posiadaniu tych cennych danych po nalocie Delta Force na kryjówkę „skarbnika” IS Abu Sayyafa. Wówczas dżihadysta zginął, a jego żona została zatrzymana. Amerykanie przejęli dyski twarde, płyty CD i DVD i dokumenty. Z laptopa bojownika odzyskali 7 terabajtów danych.

Ryb, Reuters, onet.pl, tvn24.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.