ANALIZA. Francja aktywuje "klauzulę wzajemnej obrony" UE. Czy kraje europejskie są więc zmuszone udzielić jej pomocy? Niekoniecznie

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/epa
Fot. PAP/epa

Francuski minister obrony Jean-Yves Le Drian powołał się we wtorek w Brukseli na art. 42-7 Traktatu UE, który mówi o wzajemnej pomocy w przypadku zbrojnej agresji. Aktywacja tej klauzuli to konsekwencja piątkowych zamachów we Francji.

W przypadku gdy jakiekolwiek Państwo Członkowskie stanie się ofiarą zbrojnej agresji na jego terytorium, pozostałe Państwa Członkowskie mają w stosunku do niego obowiązek udzielenia pomocy i wsparcia przy zastosowaniu wszelkich dostępnych im środków, zgodnie z artykułem 51 Karty Narodów Zjednoczonych. Nie ma to wpływu na szczególny charakter polityki bezpieczeństwa i obrony niektórych Państw Członkowskich. […] Zobowiązania i współpraca w tej dziedzinie pozostają zgodne ze zobowiązaniami zaciągniętymi w ramach Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, która dla państw będących jej członkami pozostaje podstawą ich zbiorowej obrony i forum dla jej wykonywania

—głosi artykuł TUE, na który powołał się także w poniedziałek prezydent Francji François Hollande podczas przemówienia przed Kongresem Parlamentu Francuskiego.

Według francuskiego prezydneta ta pomoc miałaby polegać m.in. na wsparciu dla francuskich działań militarnych w Syrii, Iraku oraz – jeśli zajdzie taka potrzeba - Afryce Północnej. Większość państw UE, w tym Polska, zareagowało na prośbę Paryża pozytywnie. Szef MON Antoni Macierewicz oświadczył, że Polska w pełni popiera stanowisko Francji.

Czytaj więcej: Minister Macierewicz w Brukseli na spotkaniu szefów MON. „Polskie stanowisko ws. uchodźców? Spotkałem się z wyrazami nie tylko solidarności, ale i głębokiego zainteresowania i zrozumienia”

Czy to jednak oznacza, że kraje europejskie są zmuszone udzielić Paryżowi pomocy? I to poprzez „zwiększoną aktywność militarną na Bliskim Wschodzie w celu zwalczenia IS”, czego domaga się szef francuskiego MON? Niekoniecznie. Jak wskazuje francuski dziennik „Le Monde” eksperci spodziewali się, że „Francja powoła się na artykuł 5 Traktatu Waszyngtońskiego, prosząc o wsparcie po zamachach 13 listopada w Paryżu i Seine-Saint-Denis”.

Po pierwsze artykuł 42-7 TUE, wprowadzony do Traktatu Lizbońskiego w 2009 r., nie został jeszcze nigdy użyty, a po drugie jego sformułowanie jest na tyle mgliste, że wymieniane w nim „pomoc” i „wsparcie” mogą oznaczać wszystko i nic. Czyli wysłanie lekarzy albo żołnierzy, użyczenie baz wojskowych, pomoc finansową, albo udzielenie pozwolenia na przelot przez przestrzeń powietrzną.

Ciąg dalszy na kolejnej stronie

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych