Bronisław Wildstein: Mało kto mówi, że migranci to bezpośrednia przyczyna terroryzmu. "To jest rzeczywiście fakt"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Problemem są i polityka, i kwestie kulturowe. Przy odpowiednio dużej grupie spójnych cywilizacyjnie imigrantów pojawia się problem. Gdzieś ten problem rozwiązano lepiej, gdzieś gorzej, ale ten problem zawsze jest

— mówi Bronisław Wildstein, pytany w rozmowie z „Super Expressem” o kwestie kulturowe i cywilizacyjne po zamachach w Paryżu.

Publicysta „wSieci” przekonuje, że należy więcej mówić o bezpośrednich związkach przyczynowo-skutkowym między zjawiskiem migracji i terroryzmem.

Mało kto mówi, że migranci to bezpośrednia przyczyna terroryzmu. To tylko środowisko, które może sprzyjać terroryzmowi. A to jest rzeczywiście fakt. Mówi pan, że żyłem w kraju wielokulturowości. Ja żyłem w kraju nieudanego eksperymentu wielokulturowości. Problemy, który ten nieudany eksperyment kreował, zaczęły już wtedy nabrzmiewać

— czytamy.

Dopytywany o to, czy część środowisk muzułmańskich integruje się w europejskiej kulturze, odpowiada:

Ma pan rację, że część tych muzułmanów się integruje. Ja mówię o tych największych grupach, które się nie integrują i mają na to prostą odpowiedź, że są kimś innym. Podstawowy problem tkwi jednak w słabości kultury Zachodu

— zaznacza Wildstein.

I dodaje:

Efekt tego taki, że we Francji czy Wielkiej Brytanii istnieją meczety czy ośrodki kultury muzułmańskiej, które nawołują do tego, by Europę podbić, a jej kulturę zniszczyć. W imię wolności słowa pozwala się fundamentalistom jawnie działać

— czytamy.

lw, „Super Express”

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych