Problemem są i polityka, i kwestie kulturowe. Przy odpowiednio dużej grupie spójnych cywilizacyjnie imigrantów pojawia się problem. Gdzieś ten problem rozwiązano lepiej, gdzieś gorzej, ale ten problem zawsze jest
— mówi Bronisław Wildstein, pytany w rozmowie z „Super Expressem” o kwestie kulturowe i cywilizacyjne po zamachach w Paryżu.
Publicysta „wSieci” przekonuje, że należy więcej mówić o bezpośrednich związkach przyczynowo-skutkowym między zjawiskiem migracji i terroryzmem.
Mało kto mówi, że migranci to bezpośrednia przyczyna terroryzmu. To tylko środowisko, które może sprzyjać terroryzmowi. A to jest rzeczywiście fakt. Mówi pan, że żyłem w kraju wielokulturowości. Ja żyłem w kraju nieudanego eksperymentu wielokulturowości. Problemy, który ten nieudany eksperyment kreował, zaczęły już wtedy nabrzmiewać
— czytamy.
Dopytywany o to, czy część środowisk muzułmańskich integruje się w europejskiej kulturze, odpowiada:
Ma pan rację, że część tych muzułmanów się integruje. Ja mówię o tych największych grupach, które się nie integrują i mają na to prostą odpowiedź, że są kimś innym. Podstawowy problem tkwi jednak w słabości kultury Zachodu
— zaznacza Wildstein.
I dodaje:
Efekt tego taki, że we Francji czy Wielkiej Brytanii istnieją meczety czy ośrodki kultury muzułmańskiej, które nawołują do tego, by Europę podbić, a jej kulturę zniszczyć. W imię wolności słowa pozwala się fundamentalistom jawnie działać
— czytamy.
lw, „Super Express”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/272084-bronislaw-wildstein-malo-kto-mowi-ze-migranci-to-bezposrednia-przyczyna-terroryzmu-to-jest-rzeczywiscie-fakt
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.