Prokurator Paryża François Molins ogłosił na konferencji prasowej, że francuskim śledczym udało się ustalić tożsamość kolejnych dwóch zamachowców. Jak się okazało, jeden z nich był poszukiwany międzynarodowym listem gończym. W 2012 r. trafił do aresztu pod podejrzeniem terroryzmu, ale udało mu się wymknąć wymiarowi sprawiedliwości – donosi francuski dziennik „Le Figaro”.
Według gazety mężczyzna nazywał się Samy Amimour. Urodził się w 1987 r. w Paryżu i dorastał w podparyskim Drancy.
W 2012 r. został zatrzymany i postawiono mu zarzut przynależności do siatki terrorystycznej. Usiłował wyjechać do Jemenu. Został objęty dozorem policyjnym. Musiał zgłaszać się regularnie na jednej z komend policji. W 2013 r. jednak przestał się stosować do wymogów dozoru i zniknął. Wówczas został wydany za nim międzynarodowy list gończy
—wyjaśnił Molins. Według prokuratora Paryża Amimour uczestniczył w zamachu na salę koncertową Bataclan. Drugi zamachowca, Ahmad Al-Mohammad, wysadził się w powietrze w pobliżu Stade de France. Miał 25 lat, posługiwał się syryjskim paszportem i „przybył do Francji jako uchodźca, przez Grecję, a następnie Serbię i Chorwację”.
Nie był znany francuskim służbom
—podkreślił Molins. Według niego policja aresztowała trzech członków rodziny Amimoura. Są obecnie przesłuchiwani.
Oznacza to, że pięciu z ośmiu paryskich zamachowców, zostało już formalnie zidentyfikowanych. Pozostali trzej to: Omar Ismaïl Mostefaï, lat 29, obywatel Francji (jego ojciec jest Algierczykiem, a matka Portugalką), który uczestniczył w zamachu na Bataclan, 20-letni Bilal Hadfi, obywatel Belgii, który wysadził się w powietrze przy Stade de France oraz 31-letni Brahim Abdeslam, również mieszkaniec Belgii, który wysadził się w powietrze w pobliżu bulwaru Woltera.
W nocy z niedzieli na poniedziałek w całej Francji oddziały antyterrorystów weszły do mieszkań i zatrzymały szereg osób podejrzewanych o powiązania z islamistami. Policjanci pojawili się m.in. na przedmieściach stolicy Francji w Bobigny, w Tuluzie, Lyonie, Grenoble, Marsylii, Calais i Jeumont na granicy Francji i Belgii.
Zabezpieczyli przy okazji pokaźny arsenał broni, w tym 19 sztuk broni ręcznej, 12 karabinów, jedną wyrzutnię rakiet, granaty, kamizelki kuloodporne oraz komputery, dyski twarde i telefony komórkowe. Zatrzymano 23 osoby. W sumie - jak dowiedziała się agencja Reutera - tylko w ciągu tej nocy przeszukano ponad 168 mieszkań i domów.
Akcja w Jeumont przy granicy z Belgią mogła mieć związek z poszukiwaniami podejrzanego o współudział w organizowaniu zamachów Saleha Abdeslama - jednego z dwóch braci Ibrahima Abdeslama - terrorysty, który wysadził się na bulwarze Woltera, raniąc poważnie jedną osobę.
Czytaj także: Jest międzynarodowy list gończy za zbiegłym terrorystą
Poszukiwania Saleha Abdeslama są dla Francuzów priorytetem. Został za nim wydany list gończy, a policja, która pokazała jego zdjęcie ostrzega, że może on być niebezpieczny. Saleh Abdeslam, który prawdopodobnie wynajął volkswagena polo użytego przez trzech zamachowców w ataku na klub Bataclan (zginęło tam 89 osób), w sobotę, kilkanaście godzin po atakach, został nawet zatrzymany przez policję.
Jego samochód sprawdzano na granicy z Belgią, w której Saleh żyje (ma francuski paszport), ale puszczono go w dalszą drogę, bo w tamtym momencie nie był jeszcze poszukiwany przez służby.
Ryb, Le Figaro, Le Monde
Polecamy „wSklepiku.pl”: „Niepoprawny politycznie przewodnik po islamie i krucjatach”.
Obowiązkowa lektura dla wszystkich, którzy chcą mieć jasność w kwestii świętych wojen.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/271964-francuska-policja-ustalila-tozsamosc-kolejnych-dwoch-zamachowcow-jeden-to-belg-a-drugi-to-francuz-byl-poszukiwany-miedzynarodowym-listem-gonczym
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.