Wspólnota Europejska jest tworem sztucznym. Historia zna dwa jedynie udane w tej materii eksperymenty. Są to Stany Zjednoczone. A w przeszłości Polsko-Litewska Rzeczpospolita. Wszystko inne dalekie jest od doskonałości, a Związek Radziecki i jego ideologia była klinicznym przykładem klęski budowania utopii na zgliszczach państw narodowych.
Czy o losach Europy zadecyduje referendum w Wielkiej Brytanii? Wszystko na to wskazuje. Czerwiec 2016 roku będzie datą przełomową. Niezależnie od wyniku, parcie Niemiec do przewodniczenia na kontynencie załamie się, lub znacząco osłabnie.
Dodatkowym impulsem mogą się okazać później wybory w Stanach Zjednoczonych. Polska okazuje się tu inspiracją i nie przypadkiem Jeb Bush zapytywał prezydenta RP Andrzeja Dudę, jak się je wygrywa.
Jeśli zwycięży Donald Trump, to po raz pierwszy od wielu lat społeczeństwo amerykańskie postawi na budowanie tego, co nazywamy silnym państwem. Byłoby to też potężne wsparcie dla obecnych rządów Polski i Węgier. No i koniec z rządami urzędników, którym marzył się nowy Związek Radziecki. Tyle, że urządzany obecnie bez fizycznego przymusu, ale za pomocą manipulacji i pieniądza. Za taką Europą mogą zacząć optować zresztą kolejne kraje zdemolowane obłąkaną polityką Merkel, Junckera, Schultza, czy swego czasu Barosso, Zapatero i Schrödera. Ale nawet bez nich samych gruzy trudno będzie usunąć.
Nie mam na myśli, gruzów w sensie dosłownym, ale dotyczącym załamania się morale kontynentu przypominającego Hiszpanię przed rokiem 1492. Czy Europejczyków stać jeszcze na podniesienie się z kolan? Czy podążą za zmianami, które nastąpiły na Węgrzech i ostatnio w Polsce? Niczego nie należy wykluczać. W tej innej Europie nie będzie już wiele miejsca na festiwale hipokryzji i zakłamania, którymi raczyły dowolnie wiodące media wspierające brukselską arystokrację pieniądza, ideologicznie zabarwioną Marksem i neokomunizmem. Czy premier kraju udający się na skuterze nocą do kochanki, to wzorzec do naśladowania dla Europejczyków?
W obliczu wielkiej tragedii paryskiej zadajemy pytanie, gdzie był on jeszcze kilka tygodni temu zapewniając z Angelą Merkel i Junckerem, że budowany jest Nowy Wspaniały Świat, a Oda do Radości, to żaden tam socrealizm, ale autentyczne arcydzieło na którym mogliby się wzorować nawet laureaci nagród Nobla, jak choćby Wisława Szymborska, czy nagród Nike, jak choćby Olga Tokarczuk. Talentów literackich nigdy przecież Polsce nie brakowało. Oczyma duszy widziałem już inspirowaną przez europejskie salony antologię odważnie zatytułowaną: Od kazań Piotra Skargi po oratorski geniusz Tomasza Lisa i Moniki Olejnik. Antologię opatrzoną przedmową profesor doktor Senyszyn, a posłowiem samej Kazimiery Szczuki, czyli kobiet, które wniosły tyle wdzięku do światowego feminizmu. Z ich to pewnie inspiracji pewien chłop w Polsce zamienił gacie na pończochy z podwiązkami.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/271957-budowanie-sztucznej-wspolnoty-na-zgliszczach-panstw-narodowych-to-utopia