W niedzielę na Ukrainie odbędą się wybory samorządowe. Rządzą się one co prawda inną logiką niż wybory parlamentarne, gdyż w większym stopniu uwzględniają uwarunkowania lokalne, ale odzwierciedlają panujące w społeczeństwie sympatie polityczne. A te nie są optymistyczne dla partii obecnego premiera Arsenija Jaceniuka.
Podczas ostatnich wyborów do parlamentu, które odbyły się 26 października 2014 roku, niespodziewanym triumfatorem okazał się Front Ludowy (22,14 proc. głosów). Dzięki temu zwycięskie ugrupowanie sięgnęło po fotel premiera, w którym zasiadł Arsenij Jaceniuk. Faworyzowany Blok Petra Poroszenki zajął wtedy drugie miejsce (21,81 proc.), choć przyłączyła się do niego partia Udar Witalija Kliczki
Dziś, niemal dokładnie rok od tamtego wydarzenia, nastroje społeczne są zupełnie inne. Badania opinii publicznej pokazują, że największą popularnością cieszy się ugrupowanie obecnego prezydenta – Blok Petra Poroszenki (19,9 proc.), zaś na najpoważniejszego konkurenta wyrasta mu partia Batkiwszczyna byłej premier Julii Tymoszenko (18,8 proc.). Na tym tle Front Ludowy Arsenija Jaceniuka wypada niezwykle blado, gdyż może liczyć na poparcie w granicach błędu statystycznego (zaledwie 1,3 proc.).
Słabe notowania Frontu Ludowego wynikają z osobistej pozycji premiera, który utracił niemal cały kapitał zaufania społecznego, jakim dysponował jeszcze rok temu. Ludzie widzą, że jego reformatorski potencjał zupełnie się wyczerpał i nie jest on już w stanie wykrzesać z siebie nic więcej. Panuje powszechne znużenie biernością rządu, który marnuje wielki zapał Ukraińców, rozbudzony przez zwycięską rewolucję. Na dodatek wychodzą na jaw fakty wskazujące, iż szef gabinetu dyskretnie wspiera oligarchów: Ihora Kołomojskiego i Rinata Achmetowa. Publicyści coraz częściej domagają się wprost: kraj potrzebuje prawdziwego przywódcy, który będzie liderem reform.
W mediach aż huczy od możliwych zmianach na szczytach władzy, jakie mają nastąpić po wyborach samorządowych. Wszystko wskazuje na to, że potwierdzą one słabość Frontu Ludowego, który sam co prawda nie startuje pod swoim szyldem, ale popiera wielu kandydatów – już nie w ankietach sondażowni, lecz przy urnach wyborczych. To zaś może dać prezydentowi Poroszence znakomity pretekst do dymisji Jaceniuka jako polityka, który utracił legitymację do sprawowania władzy.
Rozwiązanie takie poprą zapewne w parlamencie dwie partie – Batkiwszczyna i Samopomoc – które co prawda wspierają koalicję rządową, ale coraz bardziej dystansują się od Jaceniuka. Byłby to zapewne moment triumfu dla Julii Tymoszenko, która mogłaby się w ten sposób odegrać na obecnym premierze za to, że porzucił jej partię w krytycznym momencie, by założyć własne ugrupowanie.
Media donoszą, że bardzo prawdopodobny jest scenariusz, iż szefem nowego gabinetu zostanie obecna minister finansów Natalia Jaresko, zaś wicepremierem, odpowiedzialnym za pakiet reform ustrojowych – Micheil Saakaszwili.
50-letnia Jaresko jest z pochodzenia Ukrainką, ale obywatelstwo ukraińskie uzyskała dopiero w grudniu ubiegłego roku. Urodzona w Chicago, pracowała m.in. w Departamencie Stanu USA oraz w ambasadzie amerykańskiej w Kijowie – jako szefowa sekcji gospodarczej. Po odejściu z dyplomacji robiła karierę w biznesie. W rządzie Jaceniuka objęła resort finansów. Jej atutem są znakomite kontakty polityczne i ekonomiczne w Stanach Zjednoczonych.
Bardzo dobre kontakty w Waszyngtonie ma również były prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili. Jest on obecnie jednym z najpopularniejszych polityków na Ukrainie i – zdaniem wielu publicystów – tylko on może nadać nowy impuls reformom, tak jak swego czasu zrobił to w Gruzji.
Nie wiadomo, czy nowy rząd dokona naprawy państwa. Jedno jest pewne: jeżeli powstanie w takim kształcie, będzie to najbardziej proamerykański rząd w historii Ukrainy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/269549-ostatni-sondaz-przed-wyborami-partia-rzadzaca-na-dnie-ma-poparcie-zaledwie-13-proc-obywateli?wersja=mobilna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.