Prezydent Syrii Baszar al-Asad może odgrywać rolę w doprowadzeniu do rozmów pokojowych w jego kraju, ale jego reżim nie może być partnerem koalicji w walce z Państwem Islamskim - taki kompromis ws. Syrii wypracowali unijni ministrowie spraw zagranicznych.
Końcowy dokument ze spotkania szefów dyplomacji państw UE w Luksemburgu przypomina o odpowiedzialności reżimu Asada za 250 tysięcy ofiar wojny domowej, ale nie mówi wprost, czego chciały niektóre państwa, że syryjski przywódca musi odejść.
Były różne głosy, trudno znaleźć takie (jednoznaczne-red.) konkluzje, kiedy stanowiska są różne. Niektórzy mówią: „Asad w ogóle nie”, a niektórzy, że „bez Asada nie przystąpimy do tego pierwszego kroku, nie rozpoczniemy procesu (pokojowego)”
—powiedział dziennikarzom w poniedziałek po posiedzeniu ministrów szef polskiej dyplomacji Grzegorz Schetyna. UE potępiła masowe ataki, które syryjski reżim nadal przeprowadza wobec obywateli kraju.
Reżim Asada ponosi największą odpowiedzialność za 250 tys. zgonów i miliony osób wysiedlonych”
—czytamy w dokumencie końcowym ze spotkania. Ministrowie wezwali wszystkie strony konfliktu w Syrii do zaangażowania w prowadzony w ramach ONZ proces pokojowy.
Prowadzone do tej pory przez mediatora ONZ w Syrii Staffana de Misturę rokowania pomiędzy przedstawicielami reżimu Asada a opozycją domagającą się obalenia władz w Damaszku nie przyniosły dotąd rezultatu.
Wysłannik Narodów Zjednoczonych chce jednak, by Syryjczycy w grupach roboczych pracowali nad różnymi aspektami transformacji ich kraju. Takie działanie, które nie wyklucza z rozmów ludzi reżimu Asada, a nawet jego samego, poparli w poniedziałek unijni ministrowie.
Jak tłumaczył Schetyna, jest zgoda co do tego, że Asad ma brać udział „w doprowadzeniu do rozmów pokojowych”, ale nie ma zgody co do tego, by odgrywał on rolę w przyszłości jego kraju.
To jest sztuka dyplomacji i tego, by zrobić to w taki sposób, żeby dorowadzić do rozmów pokojowych, a bez udziału Asada, przynajmniej tak mówiła dzisiaj większość, jest to niemożliwe
—zaznaczył minister. Niektóre państwa domagały się, by jasno stwierdzić, że przyszłość Syrii będzie budowana bez udziału jej obecnego prezydenta. Szef francuskiego MSZ Laurent Fabius już we wrześniu oświadczył, że Asad nie może odgrywać żadnej roli w przyszłej transformacji politycznej Syrii.
Odmienne zdanie wyrażał jednak Berlin. Zdaniem niemieckiej kanclerz Angeli Merkel zakończenie wojny w tym kraju wymaga zaangażowania Asada.
Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Philip Hammond podkreślał w poniedziałek w Luksemburgu, że obecnego prezydenta Syrii nie można brać pod uwagę przy pracach nad długoterminowym rozwiązaniem dotyczącym przyszłości jego kraju.
Jak zaznaczył, UE może być elastyczna, jeśli chodzi o czas jego odejścia, ale nie powinna z nim współpracować.
Jeśli spróbujemy to robić, będziemy jedynie wpychać opozycję syryjską w ramiona tzw. Państwa Islamskiego, a to jest kompletnie przeciwny efekt od tego, czego oczekujemy
—uznał minister. Ostatecznie jedyny zapis, na jaki zgodziły się wszystkie kraje, mówi o tym, że UE wyklucza, by reżim Asada był partnerem koalicji przeciwko dżihadystycznemu Państwu Islamskiemu (IS). Jak podkreślono, to konsekwencja polityki i działań prowadzonych przez obecne władze Syrii.
Państwa unijne wezwały Rosję do natychmiastowego zaprzestania ataków na umiarkowaną opozycję w Syrii, a także do nienaruszania przestrzeni powietrznej sąsiednich krajów. UE zwróciła uwagę, że naloty Rosji w Syrii nie są skierowane przeciwko IS i innym grupom uznanym przez społeczność międzynarodową za terrorystyczne.
Ministrowie uznali też, że eskalacja militarna grozi przedłużeniem konfliktu, a także podważa polityczny proces jego uregulowania.
UE wzywa Rosję do podjęcia wspólnych wysiłków w celu osiągnięcia politycznego rozwiązania konfliktu
—czytamy we wnioskach.
Ryb, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/268212-czy-baszar-al-asad-powinien-wziac-udzial-w-procesie-pokojowym-w-syrii-ue-podzielona-koalicja-nie-rozmowy-tak