Rosja rusza "bronić pokoju" i "wyzwalać" w Syrii. Ma "wprawę" i wieloletnie doświadczenie. Prasa światowa jest pełna obaw...

kremlin.ru
kremlin.ru

Wyższa izba rosyjskiego parlamentu Rada Federacji wyraziła właśnie zgodę na wysłanie rosyjskich wojsk do Syrii. Wniosek prezydenta Władimira Putina w tej sprawie został przyjęty jednomyślnie

— poinformował szef administracji Kremla Siergiej Iwanow. Iwanow powiedział, że użycie rosyjskich sił zbrojnych dotyczy jedynie sił powietrznych, a nie lądowych.

Wniosek prezydenta rozpatrywano przy drzwiach zamkniętych, co na początku posiedzenia plenarnego zapowiedziała przewodnicząca Rady Federacji Walentina Matwijenko.

Zwiększone zaangażowanie prezydenta Władimira Putina w Syrii komplikuje sytuację w tym kraju

— pisze w środę „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Dodaje, że działania Moskwy obliczone są na odbudowę potęgi Rosji, a szanse na stabilizację w Syrii są niewielkie.

Stanowiska w sprawie Syrii prezydentów USA i Rosji, Baracka Obamy i Władimira Putina, które zaprezentowali na forum ONZ, są trudne do pogodzenia

— ocenia komentator konserwatywnej gazety Nikolas Busse wyjaśniając, że głównym punktem sporu jest rola syryjskiego przywódcy Baszara el-Asada. Jak zaznacza, wspólne zainteresowanie walką z Państwem Islamskim nie jest - przynajmniej w tej chwili - na tyle duże, by przezwyciężyć przeszkody.

Dla Syrii jest to bardzo zła wiadomość

— stwierdza autor komentarza. Dopóki oba mocarstwa, które mieszają się w syryjskie sprawy, nie znajdą wspólnej linii, dopóty nie ma zbyt wielkich szans na ustabilizowanie sytuacji.

Konflikt w Syrii jest geopolityczną rywalizacją o regionalne przywództwo pomiędzy Iranem a Arabią Saudyjską, w której Rosjanie jednoznacznie stanęli po stronie Teheranu

— pisze Busse.

Amerykanie przestali co prawda uprawiać politykę skierowaną na zmianę władzy, lecz są związani sojuszem z Arabią Saudyjską i stoją w związku z tym po przeciwnej stronie. Dlatego konflikt regionalny stał się konfliktem globalnym

— czytamy w „FAZ”.

Interwencja w Syrii oznacza „znaczne rozszerzenie pola działania Rosji” - twierdzi Busse.

Od końca zimnej wojny Moskwa nie angażowała się tak mocno w innej części świata (jak obecnie w Syrii)

— czytamy w „FAZ”.

Włączając się do wojny w Syrii Putin „dał wyraz ambicjom odgrywania znaczącej roli w polityce światowej

— pisze komentator dodając, że jest to zgodne z „polityką odbudowywania rosyjskiej potęgi”.

Działania Rosji mogą - zdaniem „FAZ” - zmienić parametry światowej polityki. W minionych 25 latach Stany Zjednoczone i Europejczycy mieli praktycznie wolną rękę na arenie międzynarodowej. Zachód zabiegał o tworzenie wolnych społeczeństw, nie odnosząc na tym polu większych sukcesów.

Putin próbuje natomiast wrócić do globalnej rywalizacji sił sprzymierzając się z dyktatorskimi reżimami. Jego taktyka „zawęzi znacznie pole manewru zachodniej polityki z najbliższych latach

— przewiduje komentator.

FAZ” zarzuca Niemcom prowadzenie „polityki bez głowy”. Niemiecka polityka „sięgnęła dna”, gdy wicekanclerz Sigmar Gabriel zaproponował, by znieść sankcje przeciwko Rosji w zamian za pomoc Putina w rozwiązaniu kryzysu w Syrii.

Można było odnieść wrażenie, że paru przyjaciół Rosji tylko czekało na takie hasło, by móc wreszcie znów włączyć Putina do swego grona

— czytamy w „FAZ”.

Nawet pod presją kryzysu migracyjnego Niemcy powinny zachować zimną krew - przestrzega autor. Jak zauważa, Berlin ma od tego lata własne fundamentalne interesy w Syrii, nie powinien jednak oczekiwać, że

Putin załatwi je za nas. Niemcy muszą się mocniej zaangażować w Syrii

— pisze „FAZ” przypominając słowa szefa MSZ Franka-Waltera Steinmeiera, że polityki zagranicznej nie powinno się komentować zza bocznej linii boiska.

Brytyjski dziennik „Financial Times” pisze, że swoją inicjatywą wielkiej koalicji przeciwko islamskiemu terroryzmowi w Syrii, prezydent Rosji Władimir Putin próbuje wyjść z międzynarodowej izolacji, ale Zachód nie może mieć złudzeń co do jego intencji.

Waszyngton nie powinien się łudzić co do prawdziwych motywów putinowskiej ofensywy przeciwko Państwu Islamskiemu. Rosja stoi w obliczu zagrożenia ze strony islamskiego terroryzmu na Bliskim Wschodzie, ale również stara się utrzymać swoją pozycję militarną w Syrii. Co ważniejsze, Putin chce odwrócić uwagę świata od konfliktu na Ukrainie, który przekształcił go w międzynarodowego pariasa, a u siebie chce odwrócić uwagę Rosjan od kurczącej się gospodarki, której szkodzą zachodnie sankcje. Pragnie wykazać, że Rosja jest wielkim mocarstwem, które nie może być ignorowane lub izolowane

— pisze „FT” w komentarzu redakcyjnym.

Dylemat polega jednak na tym, że „podczas gdy Putin ma plan w sprawie Syrii, Biały Dom - nie”, a z uwagi na niewielkie dotąd zaangażowanie USA w syryjski konflikt, „Putin jest w stanie wykorzystać próżnię pozostawioną przez politykę Zachodu”. Niemniej „FT” uważa, że błędem byłoby odrzucanie z góry inicjatywy Putina, zaś prezydent USA Barack Obama powinien wykorzystać inicjatywę rosyjską do forsowania kontrolowanej transformacji w Syrii, która odsunie tamtejszego prezydenta Baszara el-Asada od władzy. Co prawda Rosja upiera się teraz, by został on na stanowisku, ale wcale nie jest jej na rękę, by wojna domowa w Syrii, która stała się matecznikiem terroryzmu zagrażającego także rosyjskim interesom, trwała w nieskończoność.

Jednak USA nie mogą odbudować swoich relacji z Rosją bezwarunkowo

— zaznacza „FT”, pisząc, że Waszyngton powinien domagać się od Moskwy wycofania sił ze wschodniej Ukrainy.

Jeśli Putin podejmie te kroki, USA powinny rozważyć zaoferowanie Moskwie głębszego dialogu, do którego ona dąży

— apeluje „FT” przyznając, że obecne złe stosunki między USA i Rosją utrudniają porozumienie w wielu aspektach światowego bezpieczeństwa.

Ale Putin musi najpierw wykazać, że jest gotów wspierać postzimnowojenny porządek światowy - i wcale nie jest pewne, że to zrobi

— konkluduje „Financial Times”.

Slaw/ PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych