Kto nie modli się pięć razy dziennie w kierunku Mekki, zbiera cięgi. Tacy ludzi są terroryzowani psychicznie, bici i poniżani
—dodaje pastor. I pyta:
Co się stanie, gdy ci ludzie opuszczą ośrodki dla azylantów? Będziemy musieli się jako chrześcijanie w tym kraju ukrywać?
Jak pisze dalej „Die Welt” historia Saida jest tylko jedną z wielu. W Hemer w kraju związkowym Saara algierscy imigranci pobili Erytrejczyka i jego ciężarną żonę, bo mężczyzna nosił krzyżyk na szyi. Młody Syryjczyk, mieszkający w obozie dla azylantów w Giessen w Hesji, twierdzi, że wśród imigrantów są bojownicy Państwa Islamskiego.
Wykrzykują wersety z Koranu, dokładnie tak jak bojownicy IS zanim zetną komuś głowę. Nie mogę tu zostać. Jestem chrześcijaninem. Zabiją mnie
—mówi w rozmowie z niemieckim dziennikiem. W Ellangen w Badenii-Wirtembergii doszło do masowej bijatyki między muzułmanami, chrześcijanami a jezydami. Szczególnie dramatyczna jest historia rodziny chrześcijan z Iraku, która została pobita w obozie dla azylantów w Bawarii.
Mówili, że nas zabiją i wypija naszą krew. Żyliśmy wiele tygodni zamknięci w pokoju. Jak w więzieniu
—relacjonowali w rozmowie z rozgłośnią „Bayerischer Rundfunk”. W końcu nie wytrzymali i wrócili do Mossulu w Iraku. Stamtąd przegonił ich IS.
Uciekli w końcu do miasta Erbil w północnym Iraku. Tam jednak również nie są bezpieczni. Niemieckie władze powinny były tych ludzi chronić. A znam wiele takich przypadków. To dopiero wierzchołek góry lodowej
—mówi Simon Jacob z niemieckiej Centralnej Rady Chrześcijan Orientu. Według Maxa Klingenberga z Międzynarodowego Towarzystwa Praw Człowieka należy się „uwolnić od przekonania, że wszyscy, którzy tu przyjeżdżają to humaniści”.
Przemoc w obozach dla uchodźców jeszcze nabierze na sile. Wśród tych, którzy obecnie przybywają do Niemiec, większość osiąga poziom fanatyzmu Bractwa Muzułmańskiego
—dodaje ekspert. Ali Reza Rahmani z Iranu nosi krzyżyk na szyi. Pastor Martens przyjął go u siebie, bo mężczyzna nie czuł się już bezpiecznie w obozie dla uchodźców. Śpi na materacu w Zakrystii.
Nie mogę i nie chcę dłużej ukrywać, że wierzę w Chrystusa. Prosimy, pomóżcie nam, byśmy mogli tu normalnie żyć
—apeluje Ali.
Ryb, Welt.de
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Kto nie modli się pięć razy dziennie w kierunku Mekki, zbiera cięgi. Tacy ludzi są terroryzowani psychicznie, bici i poniżani
—dodaje pastor. I pyta:
Co się stanie, gdy ci ludzie opuszczą ośrodki dla azylantów? Będziemy musieli się jako chrześcijanie w tym kraju ukrywać?
Jak pisze dalej „Die Welt” historia Saida jest tylko jedną z wielu. W Hemer w kraju związkowym Saara algierscy imigranci pobili Erytrejczyka i jego ciężarną żonę, bo mężczyzna nosił krzyżyk na szyi. Młody Syryjczyk, mieszkający w obozie dla azylantów w Giessen w Hesji, twierdzi, że wśród imigrantów są bojownicy Państwa Islamskiego.
Wykrzykują wersety z Koranu, dokładnie tak jak bojownicy IS zanim zetną komuś głowę. Nie mogę tu zostać. Jestem chrześcijaninem. Zabiją mnie
—mówi w rozmowie z niemieckim dziennikiem. W Ellangen w Badenii-Wirtembergii doszło do masowej bijatyki między muzułmanami, chrześcijanami a jezydami. Szczególnie dramatyczna jest historia rodziny chrześcijan z Iraku, która została pobita w obozie dla azylantów w Bawarii.
Mówili, że nas zabiją i wypija naszą krew. Żyliśmy wiele tygodni zamknięci w pokoju. Jak w więzieniu
—relacjonowali w rozmowie z rozgłośnią „Bayerischer Rundfunk”. W końcu nie wytrzymali i wrócili do Mossulu w Iraku. Stamtąd przegonił ich IS.
Uciekli w końcu do miasta Erbil w północnym Iraku. Tam jednak również nie są bezpieczni. Niemieckie władze powinny były tych ludzi chronić. A znam wiele takich przypadków. To dopiero wierzchołek góry lodowej
—mówi Simon Jacob z niemieckiej Centralnej Rady Chrześcijan Orientu. Według Maxa Klingenberga z Międzynarodowego Towarzystwa Praw Człowieka należy się „uwolnić od przekonania, że wszyscy, którzy tu przyjeżdżają to humaniści”.
Przemoc w obozach dla uchodźców jeszcze nabierze na sile. Wśród tych, którzy obecnie przybywają do Niemiec, większość osiąga poziom fanatyzmu Bractwa Muzułmańskiego
—dodaje ekspert. Ali Reza Rahmani z Iranu nosi krzyżyk na szyi. Pastor Martens przyjął go u siebie, bo mężczyzna nie czuł się już bezpiecznie w obozie dla uchodźców. Śpi na materacu w Zakrystii.
Nie mogę i nie chcę dłużej ukrywać, że wierzę w Chrystusa. Prosimy, pomóżcie nam, byśmy mogli tu normalnie żyć
—apeluje Ali.
Ryb, Welt.de
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/266791-szokujace-die-welt-w-niemieckich-obozach-dla-uchodzcow-muzulmanie-przesladuja-chrzescijan-bija-nas-pluja-nam-w-twarz-groza-smiercia-traktuja-nas-jak-zwierzeta?strona=2