Ta reszta na pewno nie stworzy budek z kebabami.
Tak, już teraz jest ich bardzo wiele w Niemczech, zresztą u nas też. Tak więc rynek nie od razu wchłonie kolejnych. Widziałam na Zachodzie, w Szwecji, w Niemczech całe grupy, środowiska rozczarowanych, rozzłoszczonych wręcz ludzi tym, że wszystkim dookoła jest dobrze, a ja muszę zasuwać w tych pośledniejszych dziedzinach gospodarki. I właśnie takich ludzi werbuje się do różnych najpaskudniejszych celów. I to jest bardzo podatny materiał, zwłaszcza jeśli jest młody. Tak więc jeśli wśród uchodźców nie ma ani jednego przedstawiciela Państwa Islamskiego, to biorąc pod uwagę rozczarowania w przyszłości, może być jakiś dramat. Widziałam ośrodki dla uchodźców w Polsce. To jest dramat, zwłaszcza jeśli chodzi o mężczyzn.
Bo oni się o wiele bardziej frustrują niż kobiety…
Tak, bo kobieta zawsze się czymś zajmie, sprzątnie, zajmie się dzieckiem. A mężczyźni pozbawieni pracy, możliwości realizacji siebie, patrzący w płot, za to nabuzowani testosteronem, frustrują się o wiele bardziej niż kobiety.
Pani ma na myśli ośrodki dla Czeczenów?
Tak, kilka lat temu, gdy w nich byłam, to byli w nich przede wszystkim Czeczeni. Wtedy zobaczyła, jaki poziom beznadziei oferują takie miejsca. To destrukcja psychiki ludzi. W młodych mężczyznach gotowało się z tej bezradności. I to jest właśnie potencjalne zagrożenie.
Trzeba przypomnieć wszelkim pięknoduchom z Europy, z naszego kraju, że terroryści, którzy przed kamerami ścinają zakładników, to muzułmanie europejscy z drugiego pokolenia.
Oczywiście! Terrorystą nie musi być imigrant, to może być ich dziecko, które na pozór się zintegrowało z nowym środowiskiem. Tak, ma pan rację! Przecież te zamachy w Londynie robili Brytyjczycy, drugie pokolenie imigrantów muzułmańskich. Zamachowiec był synem jakiegoś lekarza i wcale nie koczował gdzieś pod mostem. Więc to nie jest kwestia, że nam się nie uda wyłowić z tłumów jakichś terrorystów.
O ile dobrze pamiętam, to redakcję „Charlie Hebdo” też rozstrzelali muzułmanie, który urodzili się we Francji.
Tak właśnie. A zresztą Francja też ma inny problem, bo ona płaci za swój kolonializm. Fala imigracji idzie do Niemiec z powodu polityki prowadzonej przez kanclerz Merkel, która chce pokazać, jacy to Niemcy są wspaniali i nie mają już nic wspólnego z Niemcami znanymi z historii, ale Niemcy też nie noszą na sobie brzemienia okrucieństw kolonializmu. Francuzi zaś w tym względzie przeszli samych siebie. W wielkiej grupie ludzi tam napływających zawsze może znaleźć się ktoś, w kim dojrzewać będzie „ziarno gniewu”. Tacy ludzi zawsze będą bardziej podatni na złe podszepty, niż p. Polacy. No ale z drugiej strony budzi się we mnie taka myśl: że nie można nie pomóc, gdy jakaś tragedia się dzieje.
Czytaj na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ta reszta na pewno nie stworzy budek z kebabami.
Tak, już teraz jest ich bardzo wiele w Niemczech, zresztą u nas też. Tak więc rynek nie od razu wchłonie kolejnych. Widziałam na Zachodzie, w Szwecji, w Niemczech całe grupy, środowiska rozczarowanych, rozzłoszczonych wręcz ludzi tym, że wszystkim dookoła jest dobrze, a ja muszę zasuwać w tych pośledniejszych dziedzinach gospodarki. I właśnie takich ludzi werbuje się do różnych najpaskudniejszych celów. I to jest bardzo podatny materiał, zwłaszcza jeśli jest młody. Tak więc jeśli wśród uchodźców nie ma ani jednego przedstawiciela Państwa Islamskiego, to biorąc pod uwagę rozczarowania w przyszłości, może być jakiś dramat. Widziałam ośrodki dla uchodźców w Polsce. To jest dramat, zwłaszcza jeśli chodzi o mężczyzn.
Bo oni się o wiele bardziej frustrują niż kobiety…
Tak, bo kobieta zawsze się czymś zajmie, sprzątnie, zajmie się dzieckiem. A mężczyźni pozbawieni pracy, możliwości realizacji siebie, patrzący w płot, za to nabuzowani testosteronem, frustrują się o wiele bardziej niż kobiety.
Pani ma na myśli ośrodki dla Czeczenów?
Tak, kilka lat temu, gdy w nich byłam, to byli w nich przede wszystkim Czeczeni. Wtedy zobaczyła, jaki poziom beznadziei oferują takie miejsca. To destrukcja psychiki ludzi. W młodych mężczyznach gotowało się z tej bezradności. I to jest właśnie potencjalne zagrożenie.
Trzeba przypomnieć wszelkim pięknoduchom z Europy, z naszego kraju, że terroryści, którzy przed kamerami ścinają zakładników, to muzułmanie europejscy z drugiego pokolenia.
Oczywiście! Terrorystą nie musi być imigrant, to może być ich dziecko, które na pozór się zintegrowało z nowym środowiskiem. Tak, ma pan rację! Przecież te zamachy w Londynie robili Brytyjczycy, drugie pokolenie imigrantów muzułmańskich. Zamachowiec był synem jakiegoś lekarza i wcale nie koczował gdzieś pod mostem. Więc to nie jest kwestia, że nam się nie uda wyłowić z tłumów jakichś terrorystów.
O ile dobrze pamiętam, to redakcję „Charlie Hebdo” też rozstrzelali muzułmanie, który urodzili się we Francji.
Tak właśnie. A zresztą Francja też ma inny problem, bo ona płaci za swój kolonializm. Fala imigracji idzie do Niemiec z powodu polityki prowadzonej przez kanclerz Merkel, która chce pokazać, jacy to Niemcy są wspaniali i nie mają już nic wspólnego z Niemcami znanymi z historii, ale Niemcy też nie noszą na sobie brzemienia okrucieństw kolonializmu. Francuzi zaś w tym względzie przeszli samych siebie. W wielkiej grupie ludzi tam napływających zawsze może znaleźć się ktoś, w kim dojrzewać będzie „ziarno gniewu”. Tacy ludzi zawsze będą bardziej podatni na złe podszepty, niż p. Polacy. No ale z drugiej strony budzi się we mnie taka myśl: że nie można nie pomóc, gdy jakaś tragedia się dzieje.
Czytaj na następnej stronie
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/264783-dr-hab-lewicka-zastanawiam-czy-to-nie-jest-celowa-robota-panstwa-islamskiego-aby-wywolac-te-migracje-majaca-zalac-europe-nasz-wywiad?strona=2