Antywęgierski paszkwil Wojciecha Sadurskiego jak antypolska propaganda Janosa Kadara?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

W 2008 roku wspólnie z o. Pawłem Cebulą opublikowałem książkę pt. „Węgierski łącznik”. Był to zbiór wywiadów z węgierskimi antykomunistami, którzy w czasach realnego socjalizmu byli łącznikami między opozycją polską a węgierską. Opowiadali oni, jak w okresie pierwszej „Solidarności” oraz stanu wojennego propaganda na Węgrzech przedstawiała Polaków jako naród leni, nierobów, handlarzy i spekulantów.

Reżim Janosa Kadara bał się, że Madziarzy mogą wziąć przykład z „Solidarności”, więc starał się obrzydzić Węgrom Polaków, prezentując ich jako naród w jak najgorszym świetle. Polska miała być parszywym krajem nikczemnych ludzi. Węgierska Socjalistyczna Partia Robotnicza uruchomiła wówczas w telewizji, radiu i prasie prawdziwy przemysł pogardy wymierzony w Polaków.

Moi rozmówcy wspominali, że ze wszystkich sił starali się zaprzeczać temu negatywnemu stereotypowi naszego kraju, wtłaczanemu do węgierskich umysłów przez komunistyczną propagandę. Opowiadali, że obrzydliwa kampania natrafiała na najbardziej podatny grunt wśród tamtejszego lumpenproletariatu.

Dziś moi węgierscy przyjaciele (a tak naprawdę przyjaciele Polski), prawdziwi bohaterowie antykomunistycznej opozycji tamtych lat, odzywają się do mnie poruszeni lekturą tekstu profesora Wojciecha Sadurskiego na temat Węgier, zamieszczonego na portalu Tomasza Lisa. Przypomnijmy, co autor napisał o kraju naszych bratanków:

Małe, złośliwe państewko – przesiąknięte kompleksami i poczuciem żalu do całego świata (Trianon); tonące w toksycznej atmosferze połączenia smuty z agresywnością wobec słabych. Tłusta, niezdrowa kuchnia, marne wina, przereklamowana stolica z wdziękiem zapyziałych lat 1970-tych, marna muzyka […]. Jako peryferium europejskiego imperium, biedniejszy kuzyn Wiednia i Pragi, Jako państwo Unii Europejskiej – powód do wstydu i zażenowania.

Moi węgierscy przyjaciele z przykrością informują, że napastliwość i pogarda bijąca z tego artykułu przypomina im najgorsze seanse nienawiści urządzane w kadarowskich mediach, tyle że wobec Polaków. O ile nie dziwią się, że podobne politgramoty dla lumpenproletariatu mogły powstać w umysłach tępych komunistycznych aparatczyków, o tyle nie mogą wyjść ze zdumienia, jak taki tekst mógł napisać profesor uniwersytetu, uchodzący za nowoczesnego postępowego liberała.

Oni mieli odwagę przeciwstawić się pogardzie wobec Polaków, sączonej przez ówczesne publikatory. Bronili dobrego imienia Polski, choć narażali się przez to komunistycznym władzom.

Cóż mam im odpowiedzieć? Może Państwo mi podpowiedzą?…

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych