Szefowa unijnej dyplomacji ostrzega: „Żadne państwo nie powinno mieć iluzji, że nie będzie dotknięte przez ten kryzys”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Kryzys migracyjny, z którym zmaga się UE, nie jest przejściowy; te problemy pozostaną - oceniła w sobotę szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini, apelując do krajów unijnych o wspólne decyzje i podjęcie działań, by sprostać tym wyzwaniom.

Rosnąca fala imigrantów i uchodźców napływająca do UE była jednym z głównych tematów zakończonego w sobotę nieformalnego spotkania ministrów spraw zagranicznych państw UE w Luksemburgu.

To nie było łatwe spotkanie

— przyznała Mogherini na konferencji prasowej.

Dodała, że wydarzenia na Węgrzech uświadamiają, że napływ uchodźców „to nie jest coś, co dotyczy jednego czy drugiego kraju UE, lecz wszystkich z nas”.

Żadne państwo nie powinno mieć iluzji, że nie będzie dotknięte przez ten kryzys

— oceniła.

Być może wreszcie zdołaliśmy zrozumieć, że ci ludzie przybywają do Europy, a nie do jakiegoś kraju członkowskiego. Potrzebowaliśmy niestety kilku miesięcy, by to zrozumieć

— dodała Mogherini.

Musimy wzmocnić naszą współpracę bez jakiegokolwiek obwiniania się nawzajem. Wszyscy stoimy w obliczu dramatycznej sytuacji, która nie jest przejściowa. Pozostaniemy z tym problemem. Im szybciej to zaakceptujemy psychologicznie i politycznie, tym szybciej będziemy w stanie skutecznie zareagować. Czas skończyć ze wzajemnym obwinianiem się i podjąć decyzje oraz wspólne działania

— podkreśliła.

Według Mogherini większość osób napływających obecnie do UE to uchodźcy z Syrii, Afganistanu, Erytrei i Iraku, a nie imigranci zarobkowi, co stwarza dla UE „moralne obowiązki” wobec tych ludzi.

Komentując wyniki piątkowego spotkania przywódców państw Grupy Wyszehradzkiej w Pradze (Polski, Węgier, Czech i Słowacji), które wypowiedziały się przeciwko obowiązkowym kwotom podziału uchodźców między kraje unijne, Mogherini przyznała, że w Unii nadal są różnice zdań w tej sprawie i szybko nie znikną.

Jednak - dodała - w tej chwili wydaje się, że każdy rozumie, iż „musimy znaleźć mechanizm podziału odpowiedzialności”. Zdaniem Mogherini, jeśli mechanizm ten będzie niewiążący, a jedynie oparty na dobrowolnych deklaracjach państw UE, to podejmowanie decyzji o liczbach przyjmowanych uchodźców będzie trudne i powolne.

A nie mamy tego luksusu, jakim jest czas

— oceniła.

Zarówno Mogherini, jak i przewodniczący spotkaniu minister spraw zagranicznych Luksemburga Jean Asselborn wyrazili nadzieję, że 14 września na nadzwyczajnym spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych uda się znaleźć kompromis w sprawie systemu relokacji uchodźców. W przyszłym tygodniu Komisja Europejska ma przedstawić szczegóły planu rozdzielenia między kraje unijne 160 tysięcy uchodźców, którzy docierają do Włoch, Grecji i na Węgry. Gdyby utrzymano podział kwotowy, to na Polskę przypadłoby w sumie ponad 10 tysięcy osób.

PAP/mmil

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych