Tajlandia: Armia wyklucza udział separatystów w zamachu

Fot. PAP/EPA/RITCHIE B. TONGO
Fot. PAP/EPA/RITCHIE B. TONGO

Turystyka generuje ok. 10 proc. PKB Tajlandii, a władze liczyły, że kraj w tym roku odwiedzi rekordowa liczba gości z zagranicy. W 2014 r. liczba zwiedzających drastycznie spadła z powodu wielomiesięcznych protestów i zamachu stanu.

Bangkok był stosunkowo spokojny, odkąd w maju ub. roku rządy w kraju przejęła armia, odsuwając od władzy rząd cywilny po kilku miesiącach protestów przeciw poprzedniemu gabinetowi. W ostatnich miesiącach w kraju narastało napięcie, spowodowane zapowiedzią junty, że być może nie rozpisze wyborów parlamentarnych przed 2017 r. i zamierza wprowadzić do konstytucji zapis, pozwalający jej na zastąpienie demokratycznie wybranego gabinetu przez „nadzwyczajne rządy”. Poniedziałkowy wybuch był trzecim i najpoważniejszym atakiem bombowym od objęcia władzy przez wojskowych.

Ostatni większy zamach bombowy w Bangkoku miał miejsce w noc sylwestrową 2006 r. Seria eksplozji podczas miejskich obchodów w różnych częściach miasta spowodowała śmierć co najmniej trzech osób i obrażenia u kolejnych kilkudziesięciu. Do zamachu doszło kilka miesięcy po odsunięciu Thaksina Shinawatry od władzy; pojawiły się spekulacje, niewyjaśnione do dzisiaj, że za atakami stali zwolennicy obalonego premiera.

AM/PAP

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.