Janusz Korwin-Mikke chce jechać na Krym. „Interes Polski polega na tym, aby mieć z Rosji przyjaciela, a nie wroga"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Wikimedia Commons/Boston9/CC BY-SA 3.0 pl
Wikimedia Commons/Boston9/CC BY-SA 3.0 pl

W kolejnych już wywiadach dla rosyjskich mediów polski eurodeputowany zapowiedział, że wybierze się na Krym, ale dopiero po wyborach do Sejmu. Oraz podkreślił, że zamiast na Zachodzie, Polska powinna szukać przyjaciół w Rosji.

W rozmowie z rosyjską gazetą „Izwiestia” Korwin-Mikke poparł niedawny wyjazd prawicowych polityków francuskich na Krym.

Ta wizyta to uznanie faktu, że Krym wszedł w skład Federacji Rosyjskiej

—mówi polski polityk. I dodaje:

Postaram się sam pojechać na Krym, ale dopiero po kampanii wyborczej do Sejmu

Według niego Polsce potrzebna jest ekspansja gospodarcza na wschód.

Bo w Rosji i Chinach jest duch rozwoju, a Unia Europejska umiera

—utrzymuje. Na antenie pro-kremlowskiego radia „Sputnik” zaś lider partii KORWiN (w ten sam dzień) podkreślił, że wrogiem Polski jest Ukraina, a nie Rosja.

Z Rosją nie mamy żadnych sporów granicznych, a z Ukrainą mamy. Z Niemcami mamy. Więc mając sąsiadów: Niemcy i wasalną Ukrainę, bo jest jasne, że Ukraina jest w dużej mierze politycznie zdominowana przez Niemcy, Polska powinna szukać przyjaciół w Rosji

—twierdzi Korwin-Mikke. I chwali się:

Ja już około 25 lat temu mówiłem, że Krym jest rosyjski i na pewno do Rosji wróci. Jestem dumny, że moja przepowiednia się sprawdziła

Przy okazji zaznacza, że nie popiera działania Rosji w Donbasie.

Natomiast jest tu pełna analogia do działań rządu pruskiego z 1920 roku, który też nielegalnie popierał powstańców śląskich

—mówi. Jego zdaniem interes Polski polega na tym, aby mieć z Rosji przyjaciela, a nie wroga. Kilka dni wcześniej, w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji polski eurodeputowany sprzeciwił się zwiększaniu obecności wojskowej NATO w Polsce.

Nie, nie jesteśmy niczym zagrożeni. To Ukraina ma konflikt z Rosją, nie Polska

—przekonywał. Zdaniem Korwin-Mikkego, który regularnie przedstawiany jest w rosyjskich mediach jako dowód na podziały w polskim społeczeństwie w sprawie sytuacji na wschodzie, Polska powinna pozostać neutralna w kwestii konfliktu w Donbasie.

Jednocześnie europoseł jest rozczarowany Sojuszem Północnoatlantyckim, który „staje się agresywną organizacją służącą interesom USA”.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych