Ankara kontynuuje naloty na pozycje IS i kurdyjskich bojowników w Iraku i Syrii. „Będą trwały tak długo, jak istnieje zagrożenie dla Turcji”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/epa
Fot. PAP/epa

Turcja kontynuuje w sobotę uderzenia lotnicze i lądowe przeciwko Państwu Islamskiemu (IS) w Syrii i Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) w północnym Iraku - oświadczył premier Ahmet Davutoglu na konferencji prasowej w Ankarze.

Zatwierdziliśmy trzecią serię uderzeń w Syrii i Iraku. Trwają obecnie operacje lotnicze i lądowe

—powiedział premier, cytowany przez agencję AFP. Z kolei według dziennika „Hurriyet Daily News” chodzi o trzecią serię uderzeń w Syrii i drugą - w Iraku.

Davutoglu zapewnił, że operacje sił bezpieczeństwa „będą trwały tak długo, jak istnieje zagrożenie dla Turcji”. Poinformował także, że od piątku policja w całym kraju zatrzymała 590 osób podejrzewanych o związki z IS i PKK.

Obecnie w aresztach jest 590 osób powiązanych z organizacjami terrorystycznymi, ze względu na to, że stanowią one potencjalne zagrożenie

—oświadczył Davutoglu. Kurdowie wprawdzie dzielnie walczą z Państwem Islamskim, ale tureckie władz uważają ich za równie duże zagrożenie jak dżihadystów. Obawiają się, że wykorzystają chaos, by „stworzyć kurdyjskie państwo na północy kraju”.

Tureckie siły lotnicze przeprowadziły w piątek oraz nad ranem w sobotę uderzenia z powietrza, których celem były pozycje IS na terytorium Syrii. Agencje zachodnie podkreślają, że ataki na cele IS Turcja przeprowadziła po raz pierwszy.

Działania Ankary poprzedził poniedziałkowy krwawy zamach w mieście Suruc przy granicy z Syrią, o który władze tureckie podejrzewają Państwo Islamskie. W nocy z piątku na sobotę tureckie myśliwce F-16 ostrzelały także bazy PKK na północy Iraku. Według komunikatu rządowego wśród celów były m.in. obiekty mieszkalne, magazyny i instalacje logistyczne.

F-16 wróciły nad ranem do bazy w Diyarbakir w południowo-wschodniej Turcji po ostatnich nalotach

—podała agencja Anatolia. Zaś według prywatnej telewizji NTV pięć samolotów wojskowych wystartowało z tej bazy później w ciągu dnia. Jak podaje dziennik „Hurriyet Daily News”, w sobotę doszło też do ostrzału pozycji IS w Syrii przez turecką artylerię w prowincji Kilis.

Po atakach na bazy PKK jej bojownicy oświadczyli, że rozejm z władzami w Ankarze „nie ma już sensu”. Rozejm ten PKK ogłosiła w marcu 2013 roku, w ramach zainicjowanego przez władze tureckie procesu pokojowego i rozmów podjętych z więzionym przywódcą PKK Abdullahem Ocalanem.

Davutoglu zapewnił w sobotę, że oświadczenie PKK nie oznacza końca tej inicjatywy.

Proces, który prowadziliśmy pod takimi nazwami jak proces na rzecz rozwiązania (konfliktu), czy też proces jedności i braterstwa narodowego, jest historyczny i strategiczny

—mówił premier na konferencji prasowej. Podkreślił też, że rząd chce, by PKK złożyła broń.

Ci, którzy wykorzystują ten proces dla swoich celów, nie będą nigdy tolerowani

—zapewnił. Po zamachu w Suruc PKK nasiliła ataki na funkcjonariuszy tureckich sił bezpieczeństwa. Wielu Kurdów w Turcji, a także zwolenników opozycji, oskarżało dotąd władze o to, że w konflikcie w Syrii, gdzie oddziałom IS przeciwstawiają się tamtejsi Kurdowie, Ankara wspiera dżihadystów.

Tureckie władze nie zamknęły bowiem granicy z Syrią, co pozwalało zagranicznym bojownikom przedostać się na tereny zajęte przez ISIS.

Ryb, PAP, Welt.de

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych