Powiedzmy, że śledztwo wykaże, że odpowiedzialność za zestrzelenie MH 17 ponosi Rosja. Co wtedy? Jak holenderskie władze, czy adwokaci rodzin, zamierzają wyegzekwować od Moskwy odszkodowania, a nawet przyznanie się do winy? Kreml powie po prostu, że się z wynikiem śledztwa nie zgadza…
Holenderskie władze mogą zwrócić się do oenzetowskiego Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości, który może nakazać Rosji wypłatę odszkodowań. Obok postępowania karnego toczy się zresztą także postępowanie cywilne. Na razie przeciwko Malaysia Airlines, w oparciu o traktat z Montrealu. Rodziny ofiar mają otrzymać odszkodowania od linii lotniczej. Postępowanie cywilne można będzie jednak także wszcząć przeciwko winnym katastrofy, jak tylko zostaną ustaleni. Odpowiednie instrumenty prawne istnieją. Trzeba tylko z nich skorzystać. Jeśli Rosja okaże się winna i odmówi współpracy, to pozostają naciski dyplomatyczne, polityczne i prawne, z sankcjami włącznie. W przypadku zamachu nad Lockerbie rodziny ofiar czekały 20 lat, zanim libijski dyktator Muammar Kaddafi przyznał się do zorganizowania zamachu na Boeing 747 linii PAN AM i wypłacił odszkodowania. Sankcje i rosnąca międzynarodowa izolacja Libii go do tego zmusiły. Wiele rzeczy się zmienia z biegiem czasu. Postawy, kraje, układ międzynarodowy. Dlatego nie tracimy nadziei.
Rodziny ofiar skarżyły się pół roku temu, że nie otrzymały od pro-rosyjskich dywersantów rzeczy należący do ich bliskich, telefonów komórkowych, bagażu. Czy to się w międzyczasie zmieniło, czy wszystko zostało rozkradzione?
Większość rzeczy została skradziona, i to nawet nie przez pro-rosyjskich rebeliantów tylko mieszkańców wsi znajdującej się w pobliżu miejsca katastrofy. W każdym razie tak przypuszczam, bowiem część samolotu spłonęło. Dowodów na to nie mam. Jednak tylko bardzo niewiele rzeczy zostało zwróconych rodzinom. Niektóre otrzymały tylko paszporty swoich bliskich. I nie chodzi wcale o materialną wartość tych telefonów komórkowych, walizek czy ubrań. Ale o ich wartość sentymentalną. W telefonach są ostatnie zdjęcia ofiar. Ostatnie nagrane wiadomości. Niektóre rodziny ofiar wciąż mają nadzieję, że otrzymają te rzeczy. Minęło jednak już trochę czasu i szansa na to każdego dnia maleje.
Rozmawiała Aleksandra Rybińska
NOWOŚĆ!
Nieznane kulisy katastrofy i śledztwa smoleńskiego: „Zamach na prawdę” autorstwa Małgorzaty Wassermann i Bogdana Rymanowskiego. Książka dostępna wSklepiku.pl. Polecamy!
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Powiedzmy, że śledztwo wykaże, że odpowiedzialność za zestrzelenie MH 17 ponosi Rosja. Co wtedy? Jak holenderskie władze, czy adwokaci rodzin, zamierzają wyegzekwować od Moskwy odszkodowania, a nawet przyznanie się do winy? Kreml powie po prostu, że się z wynikiem śledztwa nie zgadza…
Holenderskie władze mogą zwrócić się do oenzetowskiego Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości, który może nakazać Rosji wypłatę odszkodowań. Obok postępowania karnego toczy się zresztą także postępowanie cywilne. Na razie przeciwko Malaysia Airlines, w oparciu o traktat z Montrealu. Rodziny ofiar mają otrzymać odszkodowania od linii lotniczej. Postępowanie cywilne można będzie jednak także wszcząć przeciwko winnym katastrofy, jak tylko zostaną ustaleni. Odpowiednie instrumenty prawne istnieją. Trzeba tylko z nich skorzystać. Jeśli Rosja okaże się winna i odmówi współpracy, to pozostają naciski dyplomatyczne, polityczne i prawne, z sankcjami włącznie. W przypadku zamachu nad Lockerbie rodziny ofiar czekały 20 lat, zanim libijski dyktator Muammar Kaddafi przyznał się do zorganizowania zamachu na Boeing 747 linii PAN AM i wypłacił odszkodowania. Sankcje i rosnąca międzynarodowa izolacja Libii go do tego zmusiły. Wiele rzeczy się zmienia z biegiem czasu. Postawy, kraje, układ międzynarodowy. Dlatego nie tracimy nadziei.
Rodziny ofiar skarżyły się pół roku temu, że nie otrzymały od pro-rosyjskich dywersantów rzeczy należący do ich bliskich, telefonów komórkowych, bagażu. Czy to się w międzyczasie zmieniło, czy wszystko zostało rozkradzione?
Większość rzeczy została skradziona, i to nawet nie przez pro-rosyjskich rebeliantów tylko mieszkańców wsi znajdującej się w pobliżu miejsca katastrofy. W każdym razie tak przypuszczam, bowiem część samolotu spłonęło. Dowodów na to nie mam. Jednak tylko bardzo niewiele rzeczy zostało zwróconych rodzinom. Niektóre otrzymały tylko paszporty swoich bliskich. I nie chodzi wcale o materialną wartość tych telefonów komórkowych, walizek czy ubrań. Ale o ich wartość sentymentalną. W telefonach są ostatnie zdjęcia ofiar. Ostatnie nagrane wiadomości. Niektóre rodziny ofiar wciąż mają nadzieję, że otrzymają te rzeczy. Minęło jednak już trochę czasu i szansa na to każdego dnia maleje.
Rozmawiała Aleksandra Rybińska
NOWOŚĆ!
Nieznane kulisy katastrofy i śledztwa smoleńskiego: „Zamach na prawdę” autorstwa Małgorzaty Wassermann i Bogdana Rymanowskiego. Książka dostępna wSklepiku.pl. Polecamy!
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/259817-adwokat-rodzin-ofiar-katastrofy-mh-17-nie-spoczniemy-az-winni-zostana-pociagnieci-do-odpowiedzialnosci-nasz-wywiad?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.