Szantażystka i odrażający talib, czy stróże dobrobytu i pokoju w Europie…? Chcieliście przywództwa Niemiec, no to je macie

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/ EPA
PAP/ EPA

Jak najkrócej można ująć ugodę Unii Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego z Grecją? Chcieliście przywództwa Niemiec w Europie, no to je macie. Bo, jak sądzi wielu, wszyscy zatańczyli tak, jak im Niemcy zagrały.

Kto chciał Europy urządzanej po niemiecku? Na przykład Radosław Sikorski, o czym właśnie przypomniał bawarski „Süddeutsche Zeitung”, przytaczając in extenso odnośne pasaże z głośnego wystąpienia w Berlinie z 2011 r. wówczas szefa polskiej dyplomacji. Sikorski nie był de facto jedyny, przed nim do przywództwa w Europie namawiała Niemców legenda „Solidarności” Lech Wałęsa. na gościnnych występach nad Szprewą. Nasz eksprezydent elektryk-noblista naciskał przy mównicy, cytuję z pamięci z 99 proc. dokładnością, bo przy tym byłem, a słowa Wałęsy zazwyczaj głęboko zapadają w pamięć…:

Myśmy już swoje zrobili, my wywalczyliśmy demokrację, teraz kolej na was, wy to potraficie, zapomnijcie o historii, to wy musicie być teraz przywódcą Europy”.

Niemiecki tłumacz omal nie dostał przy tym zawału, bo po ichniemu „przywódca” to „Führer”…

Siedzący obok mnie niemiecki kolega dziennikarz ze trzy razy mnie pytał, czy Wałęsa powiedział to, co on posłyszał w słuchawkach. Powiedział. Niemcy o tym pamiętają i w razie potrzeby przypominają. Teraz widać taka potrzeba się pojawiła. Niemieckie media nie mogą się przy tym nadziwić, dlaczego po zawarciu „kompromisu z greckim premierem Aleksisem Tsiprasem” mają tu i ówdzie kiepską prasę.

Taki np. portugalski dziennik „Público” bije na alarm, że dziś to nie terroryści najbardziej zagrażają Europie, lecz niemiecki minister finansów Wolfgang Schäuble. Na potwierdzenie, że sami Niemcy dostrzegają, iż ich rząd staje się „grabarzem Europy”, różnojęzyczne media wybierają jak rodzynki z ciasta co bardziej efektowne zdania z płomiennych mów w Bundestagu: a to Gregora Gysi’ego o „niszczeniu europejskiej idei”, to Sahry Wagenknecht, która nazwała Schäublego „oprawcą talibem” (dosłownie „ścinającym”), to Reinharda Bütikofera, który stwierdził, że minister finansów RFN „budzi odrazę”, to np. Dietmara Bartscha, dla którego rządzący chadecy i socjaldemokraci to szantażyści i dyktatorzy, którzy - według posła Antona Hofreitera - są „katastrofą dla Europy”. Fakt, brzmi efektownie. O czym czytelnicy są zazwyczaj informowani półgębkiem albo wcale, wszyscy ci wyżej wymienieni święcie oburzeni wywodzą się z przechrzty byłej enerdowskiej partii SED, postkomunistycznej Lewicy (Gysi, Wagenknecht, Bartsch), lub z Zielonych (Bütikofer, Hofreiter). Podobnie jak np. „opiniotwórczy”, portugalski, lewacki dziennik „Público”, który po plajcie sprzed kilku lat musiał zwinąć interes i przekształcić się w portal internetowy.

Na marginesie toczącej się debaty o „image’u” Niemiec dziennik „Die Welt” przypomniał, że nikt inny, tylko właśnie główny ideolog Lewicy, (niegdyś socjaldemokrata, od niedawna mąż posłanki Wagenknecht, która dopiero w 2010r. zawiesiła swe członkostwo w Komunistycznej Platformie), wzywał do wyjścia lub wyrzucenia Grecji ze strefy euro. O stosunku większości polityków i społeczeństwa do kursu kanclerz Angeli Merkel świadczą liczby:

w ostatnim głosowaniu finansowego wsparcia dla Grecji na 598 oddanych głosów „za” opowiedziało się 439 posłów Bundestagu, przeciw 119. Jak wykazują sondaże, politykę Merkel i Schäublego popiera aż dwie trzecie Niemców.

Prawdą jest jednak również to, że na marginesie kryzysu nie tylko w Grecji, lecz także w Hiszpanii, Portugalii czy we Włoszech nagle ożyła III Rzesza, resentymenty i uprzedzenia. W obronie ustaleń dotyczących Grecji jako jeden z pierwszych wystąpił „nasz człowiek” w Brukseli, szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Jak skomentował na użytek „Financial Times”, zwycięzcami bynajmniej nie są Niemcy, ich pozycja w Europie nie jest ani silniejsza, ani słabsza, zaś co do porozumienia – „nikt nie jest w pełni zadowolony”.

Zdaniem Tuska, jeśli chodzi o liczby i pieniądze, Niemcy poniosą większą ofiarę niż inne kraje.

W niemieckich mediach toczy się dyskusja, co i jak powinna zrobić Merkel dla poprawy wizerunku kraju. Wychodzi na to, że niewiele, skoro ma takich adwokatów jak były premier RP na etacie w Brukseli. Jeffrey Sachs, jeden z najbardziej znanych w świecie ekonomistów, nie jest aż tak łaskawy. Wprawdzie ten obecnie dyrektor Instytutu Ziemi (The Earth Institute) w nowojorskim Columbia-University nie potępia w czambuł wszystkiego, co dotyczy ustaleń z Grecją, ani nie wybiela samych Greków, uważa jednak, że wierzyciele, czyli głównie Niemcy, którym Grecja jest winna 80 mld euro, popełniają istotny błąd: posługują się tylko kijem, zamiast stworzyć warunki do rozwoju.

Boom kredytowy sprzed lat stworzył u Greków błędne poczucie prosperity. Ich dobrobyt uzależniony był od ciągłego napływu kapitału, czyli pożyczek, które zastopował dopiero globalny kryzys finansowy w 2008r. i kryzys euro. Bez dopływu pieniędzy grecki PKB spadł w ciągu zaledwie trzech lat o prawie jedna piątą i o tyle samo wzrosło bezrobocie

— analizuje Sachs.

Niemcy jako wierzyciele nie mają dużego doświadczenia. Ich żądania doprowadziły Grecję niemalże do zapaści, co może mieć bardzo negatywne następstwa nie tylko dla Grecji, lecz także dla opinii Niemiec i całej Europy”,

— podsumowuje amerykański ekonomista, który radzi wierzycielom pomyśleć o redukcji zadłużenia greckiego bankruta i poszukaniu możliwości ożywienia gospodarki:

Nastał czas wykazania się mądrością, a nie tylko twardą postawą. Niemcy muszą zadać sobie pytanie, jak mogą pomóc Grekom mieć nadzieję. Być mądrym nie znaczy, być miękkim. Poprzez rozsądek i wspaniałomyślność Niemcy powiększyłyby swe możliwości zabezpieczenia dobrobytu i pokoju w Europie. To jest odpowiedzialnością Niemiec. I to leży w ich żywotnym, narodowym interesie,

— podsuwa w uprzejmym tonie Sachs zza oceanu, w liście otwartym do kanclerz Merkel.

W tym kontekście nie pozostaje mi nic innego, jak tylko powrót do początku mojego komentarza: …chcieliście przywództwa Niemiec w Europie, to je macie.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych