Waszczykowski: "Powinniśmy pilnować, aby kryzys grecki nie wywołał u kogoś chęci na federalizację Unii Europejskiej". NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
wPolityce.pl/tvn24
wPolityce.pl/tvn24

Projekt euro jest projektem polityczno-ideologicznym, więc politycy z Europy Zachodniej nie pozwolą na jakiekolwiek bankructwo. I widzimy, że rozmowy trwają

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Witold Waszczykowski, poseł PiS, były wiceszef BBN.

wPolityce.pl: Krach, bankructwo Grecji chyba ma inny przebieg, niż się wielu spodziewało. W zasadzie nic się nie stało!

Witold Waszczykowski: Ja wyobrażałem sobie, że nic się nie stanie. Powiedziałem to zresztą wczoraj publicznie w programie „Fakty po Faktach”. Projekt euro jest projektem polityczno-ideologicznym, więc politycy z Europy Zachodniej nie pozwolą na jakiekolwiek bankructwo. I widzimy, że rozmowy trwają. Politycy zachodni szukają jakiejś zasłony dymnej, jakiegoś pretekstu, który by im pozwolił wyjść z twarzą, aby mogli powiedzieć, że przymusili Grecję do określonych działań, do ustępstw, czy reform. No a grecki rząd też szukają rozwiązania, które by pokazało społeczeństwu, że nie zostali rzuceni na kolana.

Mówi się potocznie, że to konflikt między Grecją a finansjerą europejską i światową. Ale jak się przyjrzeć, to wygląda na to, że to konflikt między Grecją a Niemcami, prawda?

Myślę, że to konflikt ideologiczny. Waluta euro jest utopią. Została wprowadzona w sposób błędny, na obszar bardzo zróżnicowany gospodarczo, na silne Niemcy czy kraje Beneluksu i na relatywnie słabe gospodarki jak grecka czy portugalska. Ponieważ te silne gospodarki gwarantowały pozycję euro i niski kredyt, to w związku z tym słabe gospodarki z tego skorzystały. To wszystko musi się skończyć jakimś kompromisem, umorzeniami, bo politycy nie mogą sobie pozwolić na krach ideologiczny. Jest też taki problem, że być może świadomie niektórzy politycy europejscy wprowadzali w taki sposób euro, bo każdy pieniądz musi mieć suwerena politycznego. Wymuszając pewne rozwiązania nieefektywne ekonomicznie zmierzamy jednocześnie do stworzenia politycznego centrum. Jak pamiętamy – od kilku lat takie rzeczy się dzieją, np. chęć wymuszenia jednolitych podatków, jednolitych przepisów, takiego samego deficytu itd. Być może taki był zamiar już kilkanaście lat temu, ale nie było wówczas odwagi pokazać, że chodzi o stworzenie jakiegoś centrum politycznego. Pomyślano być może, że prędzej czy później dojdzie do zawirowań gospodarczych, więc wtedy będzie można powiedzieć, że konieczne jest stworzenie centrum zarządzającego, które narzuciłoby dyscyplinę.

Może strach polityków europejskich nie wynika tylko z przyczyn ideologicznych, ale czysto praktycznych? Może z krachu strefy euro skorzystałaby Rosja, która narzuca się z pomocą Grecji i Chiny, które stopniowo rozszerzają wpływy w Europie?

Nie byłbym tego taki pewny, a to dlatego, że w tej chwili Rosji nie stać, aby wejść z jakimiś projektami finansowymi. Jest poddana reżimom sankcyjnym i sama wpadła w spiralę długów. Owszem, były kiedyś próby wpływu na Cypr i jakieś rozmowy z premierem Grecji, ale bez jakichś ustaleń. Jak widać, Chiny też nie są zainteresowane wielkimi inwestycjami w Europie. Chińczycy nie kupują nic trwałego w Europie. Nie widzę w obu tych państwach chęci wykorzystania kryzysu strefy euro ze względu na brak instrumentów ku temu.

Jakie memento niesie dla naszego kraju sprawa grecka?

Waluta euro jest walutą wielkiego ryzyka i bardzo ostrożnie powinniśmy podejść do wprowadzania jej u siebie. Powinniśmy pilnować, aby kryzys grecki nie wywołał u kogoś chęci na federalizację Unii Europejskiej czy stworzenia centrum decyzyjnego, które będzie narzucało rozwiązania gospodarcze. Powinniśmy domagać się jakieś „białej księgi” w sprawie kryzysu greckiego, bo powinniśmy dowiedzieć się wszystkiego na temat sposobu, w jaki Grecja weszła do strefy euro. Powinniśmy się dowiedzieć, czy banki wiedziały o potencjalnych kłopotach Grecji. Jak wyglądało finansowanie Grecji, gdy już było wiadomo, że ma duże problemy z zadłużeniem. Musimy to wszystko wiedzieć, aby takie coś nie powtórzyło się w przypadku innych krajów.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych