Poroszenko podpisał ustawy o zerwaniu umów wojskowych i wywiadowczych z Moskwą. „Rosja to państwo-agresor”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/epa
Fot. PAP/epa

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podpisał w poniedziałek ustawy, zrywające szereg umów wojskowych z Rosją, w tym dokument dotyczący tranzytu jej wojsk do Mołdawii, co odcina Rosjanom drogę lądową do Naddniestrza. Jak podkreślił jest to konieczne, bowiem „Rosja to państwo-agresor”.

Ustawy te parlament w Kijowie przyjął 21 maja w związku z działaniami Moskwy, wspierającej uzbrojeniem i ludźmi prorosyjskich separatystów w Donbasie. Wśród anulowanych przez Radę Najwyższą Ukrainy umów jest umowa o współpracy wojskowej i wywiadowczej i wzajemnej ochronie danych wywiadowczych.

Parlament zerwał też umowę międzyrządową o współpracy w sferze wojskowej, zawartą jeszcze w 1995 roku. Dokument przewidywał koordynację wysiłków na rzecz rozwoju sił zbrojnych obu państw, rozwój systemów łączności oraz wymianę dokumentacji technicznej. Mówił także o współpracy w dziedzinie transportu wojskowego i łączności.

Umowę o tranzycie rosyjskich oddziałów wojskowych, które stacjonują w Mołdawii, również zawarto w 1995 roku. Jej anulowanie oznacza, że Rosja traci połączenie lądowe z Naddniestrzem, separatystycznym obszarem na terytorium Mołdawii, zamieszkałym przez ludność rosyjskojęzyczną. Kiszyniów utracił nad nim kontrolę w latach 90.; stacjonuje tam około 1,5 tys. żołnierzy rosyjskich.

W zeszłym tygodniu Rada Najwyższa Ukrainy zmieniła ustawę o zasadach przebywania na terytorium kraju obcych wojsk. Otwiera to możliwość zaangażowania ich w operację pokojową, jednak pod warunkiem, że nie są to wojska państw, które dokonały na Ukrainę agresji.

Zmiany przyjęte przez Radę Najwyższą umożliwiają zaproszenie na Ukrainę kontyngentu pokojowego pod egidą ONZ lub UE, lecz wykluczają udział w tym kontyngencie wojsk Federacji Rosyjskiej.

Ukraiński parlament w marcu zwrócił się do Rady Bezpieczeństwa ONZ i Rady UE z prośbą o przysłanie na Ukrainę międzynarodowego kontyngentu pokojowego, który stałby na straży wypełniania porozumień pokojowych z Mińska i pilnowałby niekontrolowanych przez władze w Kijowie odcinków granicy ukraińsko-rosyjskiej.

Ryb, PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych