Wizyta brytyjskiego premiera w Warszawie oraz wręczenie Andrzejowi Dudzie aktu o wyborze na urząd prezydenta Polski zbiegły się w czasie zupełnie przypadkowo. Jednak niedługo może okazać się, że Wielka Brytania to ten kierunek, któremu prezydent elekt będzie musiał poświęcić dużo uwagi w czasie swojej prezydentury.
Naczelnym postulatem brytyjskich konserwatystów, którzy niedawno zdecydowanie zwyciężyli wybory parlamentarne jest renegocjacja Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej, a dokładniej części dotyczącej swobodnego przepływu osób i pracowników. Europejskie tournée Davida Camerona to wstęp do jego rozmów z przywódcami innych państw członkowskich na temat brytyjskich postulatów.
Polski rząd w osobie wiceszefa MSZ, Rafała Trzaskowskiego zaznaczył swój sceptycyzm wobec propozycji z Londynu. Na pewno Polska w tym sprzeciwie nie będzie osamotniona. Kraje, które wraz z nami przystąpiły do Unii, to najwięksi beneficjenci przepisów o zakazie wszelkich ograniczeń i dyskryminacji w swobodnym przepływie pracowników. Na początku wydawało się, że zdecydowany sprzeciw wobec renegocjacji tych przepisów popłynie także z Berlina czy Paryża. Tymczasem ze słów kanclerz Niemiec możemy wnioskować, że nasz zachodni sąsiad jest gotowy przystąpić do rozmów na ten temat.
Oczywistym jest, że aby osiągnąć swój cel Wielka Brytania będzie posuwała się do szantażu – albo renegocjacja traktatu albo jesteśmy gotowi wystąpić z Unii Europejskiej. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że dla Niemców ten drugi scenariusz nie jest wcale dramatyczny – ich głos w Unii Europejskiej stałby się jeszcze ważniejszy niż jest teraz. Jednak Niemcy są świadomi także negatywnych konsekwencji – fala emigrantów z „nowej Unii” zapewne zamiast kierować się na wyspy, w dużej części przerzuciłaby się na niemieckie miasta. Niemcy stałyby się krajem, który będąc wyraźnym liderem gospodarczym w UE, zostałby obarczony też problemami Wspólnoty.
„Brexit”, czyli opuszczenie Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię to też kiepski scenariusz dla Polski – z zupełnie innych powodów niż dla Niemiec. Unia straciłaby konkurencyjny wobec niemieckiego głos. Równowaga we Wspólnocie zostałaby mocno zaburzona, czego zdecydowanymi beneficjentami byliby Niemcy. Już teraz i tak Berlin gra główne skrzypce, jednak mimo wszystko głos niemieckich przywódców jest jakoś równoważony przez Paryż czy Londyn. Brak Londynu w tej układance, przy słabnącej pozycji Francji, zdecydowanie przechyliłby szalę na rzecz Niemiec.**
Kategoryczne sprzeciwienie się postulatom Wielkiej Brytanii na pewno słuszne jest ze względu na ochronę Polaków pracujących na wyspach. Jednak to nie może być jedyne kryterium, którym będą kierowali się polscy przywódcy. Na problem Wielkiej Brytanii trzeba spojrzeć z szerszej perspektywy i dogłębnie przeanalizować wszystkie „za” i „przeciw”.
Andrzej Duda w jednym ze swoich wystąpień jeszcze w kampanii deklarował, że chce zwiększyć głos polskiego prezydenta w sprawach międzynarodowych, m.in. poprzez uczestnictwo w szczytach Rady Europejskiej. Współpracy z rządem na polu europejskim zaniechał Bronisław Komorowski, mimo że jako prezydent Konstytucja daje mu tutaj wyraźną kompetencję. Możemy przypuszczać, że Andrzej Duda zamierza ponownie włączyć głowę państwa w kształtowanie polskiej polityki na arenie europejskiej. Podejmuje się tego wyzwania w trudnych czasach – m.in. właśnie ze względu na postulaty Wielkiej Brytanii. Ostatnia unijna duża reforma miała miejsce przy pracy nad Traktatem Lizbońskim. Ze strony polskiej podpisywał go ś.p. Lech Kaczyński, który był mocno zaangażowany w międzynarodowe negocjacje w tej sprawie. Bardzo prawdopodobne, że teraz czeka nasz podobny scenariusz przetasowań we Wspólnocie. Czy Andrzej Duda zaangażuje się w ten proces?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/254312-brytyjskie-postulaty-pokazuja-ze-przed-ue-czas-trudnych-rozmow-i-negocjacji-czy-w-szukanie-europejskiego-kompromisu-zaangazuje-sie-andrzej-duda
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.