Wielka Brytania: Dymisja Milibanda i Clegga, Farage bez mandatu. Liderzy przegranych partii rezygnują z kierowniczych funkcji

Czytaj więcej 50% taniej
Subskrybuj
Fot. PAP/epa
Fot. PAP/epa

Przywódca Partii Pracy Ed Miliband podał się do dymisji po klęsce w czwartkowych wyborach parlamentarnych w Wielkiej Brytanii. Wcześniej z kierowania swoim ugrupowaniem zrezygnował lider eurosceptycznej partii UKIP Nigel Farage, podobnie jak szef Liberalnych Demokratów Nick Clegg.

Po przeliczeniu przeważającej liczby głosów laburzyści zdobyli 230 mandatów, podczas gdy torysi - 326 i będą rządzić samodzielnie.

Miliband powiedział, że jest mu „bardzo przykro” z uwagi na wszystkich kolegów, którzy stracili mandaty. Podkreślił, że jako lider laburzystów przez ostatnie prawie pięć lat zrobił wszystko, co mógł i bierze „absolutną i całkowitą odpowiedzialność” za porażkę swego ugrupowania.

Wielka Brytania potrzebuje silnej Partii Pracy. Wielka Brytania potrzebuje Partii Pracy, która może się odbudować po klęsce i możemy mieć rząd, który znów ujmie się za ludźmi pracy

—powiedział na spotkaniu partyjnym. Miliband poinformował, że do czasu wyborów przywództwo w partii przejmie wiceprzewodnicząca Harriet Harman. Będzie ona reprezentować Partię Pracy na popołudniowych obchodach w Londynie z okazji 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej.

Wcześniej tego dnia wicepremier Nick Clegg zrezygnował z funkcji przywódcy Liberalnych Demokratów po katastrofalnym wyniku tego ugrupowania. Liberalni Demokraci zdobyli zaledwie 8 miejsc w porównaniu z 57 w 2010 roku.

Clegg, którego partia dotychczas rządziła razem z konserwatystami premiera Davida Camerona, będzie dalej zasiadał w Izbie Gmin.

Oczywiście wyniki są bez porównania gorsze i niemiłe niż kiedykolwiek mógłbym się spodziewać. To jest największy cios od czasu powstania partii (w 1988 roku)

—powiedział na konferencji prasowej Clegg, który wyglądał na bardzo wyczerpanego.

Muszę wziąć na siebie odpowiedzialność i dlatego ogłaszam swoją rezygnację z funkcji przywódcy Liberalnych Demokratów. Wybory na przewodniczącego odbędą się zgodnie ze statutem partii

—oznajmił. Także przywódca eurosceptycznej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) Nigel Farage ustąpił ze stanowiska.

Farage, który nie dostał się do Izby Gmin, powiedział, że robi sobie wolne na lato. Nie wykluczył jednak, że później będzie ponownie ubiegać się o kierowanie partią. Jeszcze przed ogłoszeniem wyników wyborów Farage zapowiedział, że ustąpi z funkcji szefa partii, gdyby nie udało mu się dostać do parlamentu.

Farage przegrał w angielskim okręgu South Thanet z kandydatem Partii Konserwatywnej Craigiem Mackinlayem. W czwartkowym głosowaniu dotychczasowy szef UKIP otrzymał 16 026 głosów, a Mackinlay - 18 848. Farage także w 2005 roku przegrał w tym samym okręgu. Co ciekawe, Mackinlay przed przyłączeniem się do torysów był członkiem UKIP.

W całych wyborach UKIP otrzymał prawie 3,8 mln głosów, ale jego kandydaci zajmowali drugie lub trzecie miejsca w kilkudziesięciu okręgach.

Farage skrytykował ordynację wyborczą w Wielkiej Brytanii, wedle której jego partia mimo zdobycia dużej liczby głosów otrzymała tylko jedno miejsce w Izbie Gmin. Tymczasem, jak mówił, Szkocka Partia Narodowa (SNP) będzie miała 56 mandatów, choć na poziomie krajowym zdobyła 1,4 mln głosów.

Nadszedł czas na przeprowadzenie „prawdziwej reformy politycznej”

—podkreślił Farage. Według niego Jednomandatowe Okręgi Wyborcze premiują największe partie i te, które mają bardziej skoncentrowany geograficznie elektorat.

Tymczasem poparcie dla partii Farage’a, choć wysokie, jest bardziej równomiernie rozłożone, niż w przypadku pozostałych partii, mogących liczyć na swoje tradycyjne bastiony poparcia.

Ryb, PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych