Gruzini postawili się Nocnym Wilkom - zerwali z ich motocykli symbole rosyjskiego patriotyzmu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/ EPA
PAP/ EPA

Spora grupa prokremlowskich Nocnych Wilków próbowała dostać się do Gruzji z symbolami imperializmu rosyjskiego. Gruzini im je zerwali - informuje dziennik.pl.

Nocne Wilki wybrali się do Gruzji, w której znaczne rejony okupują wojska rosyjskie. Na dodatek motocykliści mieli na swoich pojazdach wstążki czarno - pomarańczowe wstążeczki świętego Jerzego – symbol imperializmu rosyjskiego. Gruzini zwrócili im uwagę i poprosili, aby zdjęli te symbole, Rosjanie jednak odmówili mówiąc, że to symbol „chwały i patriotyzmu”. Wtedy Gruzini zerwali wstążki. Zwaśnione grupy rozdzielili gruzińscy policjanci.

Do szarpaniny doszło też w miejscowości Signagi. Tu także Rosjanie nie chcieli pozbyć się czarno – pomarańczowych wstążek.

Grupa Nocne Wilków wjechała w niedzielę z Austrii do Niemiec przez przejście graniczne Bad Reichenhall. Bawarska policja potwierdziła informację podaną przez dziennik „Muenchner Merkur”. Celem motocyklistów jest Berlin.

Jak pisze agencja dpa, grupa liczy około 10 motocyklistów. Ambasada Rosji w Wiedniu informowała wcześniej, że po przekroczeniu granicy z Niemcami Nocne Wilki pojadą najpierw do Monachium.

Ministerstwo spraw zagranicznych i ministerstwo spraw wewnętrznych Niemiec oświadczyły w zeszłym tygodniu, że rajd rosyjskich motocyklistów nie służy poprawie relacji niemiecko-rosyjskich. Resorty zapowiedziały, że władze niemieckie będą uważnie przyglądały się podróży i są gotowe do interwencji w przypadku, gdyby bezpieczeństwo publiczne zostało zagrożone. Strona niemiecka unieważniła wizy czołowym przedstawicielom Nocnych Wilków, którzy wyłudzili zgodę na wjazd, podając we wnioskach do konsulatu nieprawdziwe dane.

Grupa rosyjskich motocyklistów dotarła do byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Dachau pod Monachium. Jak twierdzi niemiecka policja, uczestnicy rajdu są sympatykami, a nie członkami popierającego Władimira Putina klubu Nocne Wilki.

Motocykliści, którym towarzyszył prawosławny duchowny, zapalili znicze na terenie byłego obozu i pomodlili się

— pisze agencja dpa. Następnie zwiedzili muzeum w miejscu pamięci oraz krematorium.

W latach 1933-1945 w obozie zamordowano 41,4 tys. osób, w tym kilka tysięcy jeńców Armii Czerwonej.

Rosyjscy motocykliści w niedzielę wieczorem wjechali do Niemiec z Austrii. Jak podała niemiecka policja, w 10-osobowej grupie zatrzymanej do kontroli na autostradzie Salzburg-Monachium nie było ani jednego członka klubu Nocne Wilki.

Uczestnikami rajdu są bliscy przedstawicieli kontrowersyjnego klubu oraz jego sympatycy. Wszystkie skontrolowane osoby miały ważne dokumenty uprawniające je do podróży

— powiedział policyjny rzecznik w Poczdamie.

Policja w Lubece zatrzymała natomiast do wyjaśnienia podejrzanego o członkostwo w Nocnych Wilkach motocyklistę, który przybył do Niemiec promem z Helsinek. Władze podejrzewają, że starając się o wizę, podał nieprawdziwe informacje dotyczące celu podróży. Policja sprawdza obecnie jego dane.

Rzecznik rządu Steffen Seibert powiedział dziś przed południem, że niemieckie władze „zasadniczo” nie będą przeszkadzały osobom, które zamierzają uczcić 70. rocznicę zakończenia wojny.

Nie widzę przeszkód, pod warunkiem, że motocykliści będą przestrzegać niemieckich przepisów

— wyjaśnił.

Co najmniej trzech członków Nocnych Wilków nie zostało wpuszczonych do Niemiec na berlińskim lotnisku Schoenefeld. Rosja złożyła protest i domaga się wyjaśnienia od rządu niemieckiego.

Slaw/ PAP/ dziennik.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych