Kiedy mowa o europejskich sojusznikach Putina, zazwyczaj przywoływane są przykłady partii prawicowych i nacjonalistycznych w rodzaju francuskiego Frontu Narodowego, austriackiej Partii Wolnościowej czy węgierskiego Jobbiku.
Popierają one zdecydowanie Moskwę w jej starciu z Ukrainą i są pełne zachwytu dla cywilizacyjnego oblicza Rosji. Putin jest dla nich bohaterem, ponieważ walczy z ofensywą gejowskiego lobby i na każdym kroku tępi homoseksualną propagandę.
Tymczasem nie mówi się niemal nic o entuzjastach Putina na lewicy, a tych w Europie nie brakuje. Co ciekawe, są to te same lewackie ugrupowania, które na swych sztandarach wywieszają hasła walki o prawa dla homoseksualistów i postulaty ruchu LGBT. Putin powinien być więc dla nich chodzącą kwintesencją tego, czego najbardziej nienawidzą, czyli homofobii. Tymczasem ich zachwyt dla prezydenta Rosji nie ma granic. Ich retoryka w sprawach ukraińskich jest całkowicie zbieżna z propagandą Kremla.
Wśród formacji popierających Rosję znajduje się m.in. lewicowa Syriza, rządząca obecnie w Grecji. Jej przedstawiciele dają głośno do zrozumienia, iż mogą zablokować kolejne sankcje Unii Europejskiej przeciwko Rosji. Uważają, że obecne władze na Ukrainie są marionetkami w rękach amerykańskich imperialistów. Europoseł tej partii Jeorjos Katrungalos stwierdził:
„Proces partii komunistycznej na Ukrainie, który obserwowałem osobiście w Kijowie, to przykład wpływu neonazistów w tym kraju (…) Wojna handlowa z Rosją zatruwa całe życie polityczne na Ukrainie”.
Równie entuzjastyczna wobec Rosji i krytyczna wobec Ukrainy jest rosnąca w siłę lewacka partia Podemos w Hiszpanii. Jej lider Pablo Iglesias uważa, że „Ukraina jest jedynie pionkiem na szachownicy USA”. Niedawno stwierdził też, że
“Unia Europejska poparła bezprawne obalenie władzy na Ukrainie i dojście do władzy neonazistów (…) Bez wątpienia zaprzecza to europejskim wartościom.”
Podobne stanowisko prezentuje inna hiszpańska formacja Zjednoczona Lewica – koalicja skrajnie lewicowych ugrupowań skupiona wokół Komunistycznej Partii Hiszpanii. Jeden z czołowych polityków Zjednoczonej Lewicy Javier Couso Permuy stwierdził publicznie, że nie ma żadnych dowodów na rosyjską inwazję na Ukrainie. Inny lider tej partii Willy Enrique Meyer powiedział z kolei:
„Na Ukrainie doszło do zamachu stanu sfinansowanego przez UE i USA.”
Podczas separatystycznego referendum na Krymie jako międzynarodowi obserwatorzy znaleźli się m.in. przedstawiciele lewicowych ugrupowań: Greckiej Partii Komunistycznej i niemieckiej Die Linke. Uznali oni aneksję tego półwyspu przez Rosję za prawomocną.
Europosłowie niektórych lewicowych formacji, m.in. holenderskiej Partii Socjalistycznej (dawnej Komunistycznej Partii Holandii – Marksistowsko-Leninowskiej), irlandzkiej Sinn Fein czy słowackiego Smeru głosowali też przeciw umowie stowarzyszeniowej UE z Ukrainą. Część z nich podważa prawowitość obecnych władz w Kijowie.
Niedawno media we Francji ujawniły, że Front Narodowy był finansowany przez Rosjan. Ciekawe, ile z partii lewackich w Europie zasilanych jest przez strumień pieniędzy płynący z Moskwy.Dla Kremla jest to opłacalna inwestycja – hodowanie ugrupowań skrajnej lewicy i skrajnej prawicy, dla których największym wrogiem pozostaje Ameryka, a największym przyjacielem Rosja.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/243053-europejscy-wielbiciele-putina-na-lewicy-ich-retoryka-w-sprawach-ukrainskich-jest-calkowicie-zbiezna-z-propaganda-kremla
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.