Skandal w ONZ: francuscy żołnierze sił „pokojowych” gwałcili dzieci w Republice Środkowoafrykańskiej

Czytaj więcej 50% taniej
Subskrybuj
Fot. un.org
Fot. un.org

Żołnierze sił pokojowych ONZ dopuścili się w 2013 i 2014 r. gwałtów na chłopcach w Republice Środkowoafrykańskiej. Niektórzy chłopcy mieli zaledwie 9 lat. Byli molestowani przez żołnierzy do których zwrócili się z prośbą o jedzenie. W większości przypadków sprawcami byli francuscy żołnierze Błękitnych Hełmów – donosi brytyjski dziennik „The Guardian”.

ONZ wiedziało o gwałtach i molestowaniach. Utajniła jednak raport na ten temat. Informacja trafiła jednak w końcu w ręce francuskich władz. Przekazał ją dyrektor ds. operacji terenowych Narodów Zjednoczonych, Szwed Andreas Kompass. Został za to zawieszony w obowiązkach. Według ONZ „złamał wewnętrzne procedury”. Prawdopodobnie straci stanowisko.

Jak wynika z raportu ujawnionego przez Kompassa, do przypadków wykorzystywania seksualnego i gwałtów na nieletnich doszło między grudniem 2013 a czerwcem 2014 r. w obozie dla uchodźców przy lotnisku M’Poko w stolicy RŚA, Bangui. W mieście toczyły się wówczas ostre walki między chrześcijańskimi milicjami anti-Balaka i muzułmańskimi Seleka. W obozie panował głód, brakowało wody pitnej.

W RŚA stacjonował oddział Błękitnych Hełmów ONZ, złożony głownie z francuskich żołnierzy. ONZ podjęło decyzję o wysłaniu w 2013 r. misji do Republiki Środkowoafrykańskiej ze względu na toczącą się w tym kraju krwawą wojnę domową. Raport zawiera wywiady z dziesięcioma ofiarami. Większość to chłopcy, niektórzy byli siłą zmuszani do seksu, inni oddawali się w zamian za jedzenie i niewielkie kwoty pieniędzy.

W raporcie jest mowa o gwałtach, sodomii. W obozie dla uchodźców panował straszny głód, wiele z ofiar straciło rodziców w wyniku działań wojennych. Najmłodsza znana ofiara miała 9 lat

—pisze „Guardian”. Dzieci same przychodziły do żołnierzy, prosząc o jedzenie. Dostawali je, ale w zamian za seks. Raport w 2014 r. trafił na biurko wyższej komisji ds. praw człowieka w Genewie, nie zostało jednak wszczęte żadne śledztwo, a ONZ nie powiadomił o nadużyciach opinii publicznej.

Wtedy Kompass, który znał sprawę, postanowił powiadomić o wszystkim francuskie organy ścigania, które w lipcu 2014 r. wszczęły postępowanie, mające na celu odnalezienie i ukaranie gwałcicieli w mundurach. Wewnętrzne śledztwa wszczęły także francuski MON oraz siły zbrojne.

Prezydent Francji François Hollande zapowiedział surowe kary dla żołnierzy, którym zostanie udowodnione, że podczas misji pokojowej w Republice Środkowoafrykańskiej wykorzystywali seksualnie nieletnich chłopców.

Hollande powiedział dziennikarzom, że wymiar kary powinien odpowiadać wadze przestępstwa i „stanowić przykład”. Cytowane przez agencję Reutera źródło we francuskim wymiarze sprawiedliwości poinformowało, że wstępnie ustalono, iż chodzi o 14 żołnierzy; tożsamość części z nich już ustalono.

Nadużycia seksualne ze strony członków misji pokojowych oraz przerażające lekceważenie ze strony wysokich urzędników ONZ są obrzydliwe, ale niestety, nie jest to odosobniony przypadek. Jest to wyrazem pogardy dla ofiar

—mówi w rozmowie z „Guardianem” Paula Donovan z organizacji humanitarnej „Wolny Świat”. Jej zdaniem koniecznie jest powołanie niezależnej komisji, która zajęłaby się kwestią przemocy seksualnej na misjach stabilizacyjnych, a także mechanizmami wewnętrznymi ONZ, mającymi na celu tuszowanie tego typu sytuacji. W RŚA stacjonuje obecnie wciąż około 1000 Francuzów.

Ryb, Le Figaro, Guardian.co.uk, Le Parisien

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych