Morze Śródziemnomorskie, to samo, które było centrum cywilizacji od starożytności, przekształciło się w ostatnich latach obóz zagłady. Coraz więcej zdesperowanych migrantów przeprawia się z wybrzeży Libii do Włoch i Grecji w nienadających się do żeglugi łajbach.
Wcześniej sprzedają wszystko, co posiadają. Byle dotrzeć do europejskiego eldorado, gdzie, są przekonani, czeka na nich lepszy byt. W tym celu są gotowi zaryzykować wszystko, z własnym życiem włącznie. Europa nie wita ich jednak z otwartymi ramionami.
Wręcz przeciwnie. Odgradza się od nich drutem kolczastym, pozostawia ich samym sobie na otwartym morzu, gdzie toną wraz ze swoim skromnym dobytkiem albo umierają z głodu i pragnienia. W ciągu ostatnich dwóch dekad na Morzu Śródziemnym zginęło ponad 25 tys. imigrantów z Afryki i krajów arabskich. Rok 2015 jest jednak pod tym względem rekordowy. Od stycznia mogło utonąć w na Morzu Śródziemnym nawet 1500 migrantów, z czego 900 tylko w ciągu ostatnich kilku dni. Jednocześnie w ub. tygodniu dotarło łodziami do Włoch ponad 11 tys. nowych uchodźców.
Czytaj także: Wielka akcja ratunkowa po zatonięciu łodzi z 700 imigrantami
Większość pochodzi z Syrii, Libii, Jemenu, Erytrei i Somalii, krajów pogrążonych w wojnach domowych i chaosie. Chaosie, do którego powstania Zachód się znacznie przyczynił. Minęły już prawie cztery lata odkąd upadł reżim Muammara Kaddafiego, a sam dyktator zginął. Zachodnie media mówiły wówczas o wielkim triumfie Libijczyków, o nadziej na demokrację.
Ta nadzieja się nie ziściła. Dziś Libia jest państwem upadłym, w którym panoszą się ekstremiści, z Państwem Islamskim na czele. Coraz więcej Libijczyków decyduje się więc na podróż przez morze. Nie lepsza jest sytuacja w Iraku i Syrii, gdzie zachodni interwencjonizm doprowadził do upadku bądź osłabienia dyktatorów, którzy podtrzymywali równowagę na regionie. Między szyitami a sunnitami i różnymi frakcjami klanowymi.
Kaddafi ostrzegał Europejczyków, że gdy zostanie obalony, nikt nie będzie już kontrolował libijskiego wybrzeża, które dzieli zaledwie 200 km od wyspy Lampedusa, najbardziej wysuniętego na południe punktu Włoch. I tak się stało. Obecnie między 500 tys. a milion ludzi czeka w Libii na przeprawę do Europy. Zaczęło już nawet brakować łodzi, migranci decydują się więc na podróż na zwykłych dmuchanych pontonach.
Odpowiedzią Europy jest udawanie, że problemu nie ma. Od lat państwa z południa Europy próbują z wielkim trudem poruszać sprawy związane z imigracją w Brukseli, uprzedzają przy tym: „Nie możemy już ich więcej przyjmować, ale nie możemy też patrzeć, jak umierają i nie możemy ich odesłać do krajów, skąd pochodzą, więc nam pomóżcie!” W Sycylii zaczęło już brakować miejsc na cmentarzach, by pochować tych, którzy nie przeżyli przeprawy przez morze.
A państwa z północy odpowiadają: „Wydalajcie ich niezależnie od okoliczności!”. Owszem, uważamy wojnę w Jemenie, Iraku i Syrii za straszną tragedię, jest nam przykro, że na kontynencie afrykańskim panuje nędza. Ale nie chcemy, broń Boże, aby to było interpretowane jako zaproszenie do masowego osiedlania się w Amsterdamie, Paryżu czy Berlinie. Nie chcemy niewykształconych, biednych imigrantów, wśród których mogą się ukrywać terroryści.
Na dodatek przemytnicy bezwstydnie wykorzystują fakt, że unijna agencja ochrony granic „Frontex” uruchomiła na początku roku operację ratowania emigrantów na Morzu Śródziemnym, pod tytułem „Triton” i informują włoską straż przybrzeżną o każdej łajbie, którą wysyłają w drogę do Europy. By mieć pewność, że zostaną przechwycone. To stawia Unię przed poważnym dylematem: ratować i zachęcać tym samym kolejnych zdesperowanych migrantów do podróży, czy pozwolić im utonąć na środku morzu, co byłoby niehumanitarne?
Na pewno Europa mogłaby spróbować naprawić błąd, który popełniła w Libii. Jeśli to w ogóle jest jeszcze możliwe. Inaczej bowiem ciała będą dalej wypływać u jej wybrzeży. Nie można za każdym razem żyć nadzieją, że ta przewrócona łajba będzie ostatnią. Niewykształceni, brudni i niepotrzebni, to są ludzie. I bez względu na to, ilu jeszcze z nich zginie, dalej będą decydowali się na niebezpieczną przeprawę przez Morze Śródziemne do Europy. Bo tam skąd pochodzą, m.in. dzięki Zachodowi, nie da się żyć. Zachód ponosi więc za nich odpowiedzialność. I przed nią nie ucieknie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/241582-europa-pokoj-z-widokiem-na-smierc-tysiace-gina-na-morzu-srodziemnym-uciekajac-przed-chaosem-ktory-zachod-wywolal
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.