Białoruś nie połączy się z Rosją. Łukaszenka: „Będziemy walczyć z każdym kto postawi sobie za cel podbicie naszego kraju. Także z Rosjanami”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Białoruś nigdy nie stanie się częścią Rosji, a rosyjskie władze nigdy nie podnosiły tej kwestii

— oświadczył prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka w wywiadzie dla agencji Bloomberg, którego fragmenty opublikowało jego biuro prasowe.

Według Łukaszenki w Rosji jest wielu polityków, którzy „myślą imperialnie i patrzą w taki sposób, że Białoruś powinna być jakimś północno-zachodnim krajem” (w Federacji Rosyjskiej). „

My udzielamy na to konkretnej odpowiedzi: nie będziemy północno-zachodnim krajem. Tak samo jak nigdy w moim przekonaniu nie będziemy mieć konfliktu z Rosją

— oznajmił białoruski prezydent.

I dziś kierownictwo Rosji nigdy nie podnosiło wprost kwestii, że Białoruś powinna znaleźć się w składzie Rosji. Były w przeszłości pewne aluzje, na co nastąpiła ostra reakcja z mojej strony. Byliśmy i jesteśmy suwerennym, niepodległym państwem i nim zostaniemy

— oświadczył.

Łukaszenka zapewnił, że prezydent Rosji Władimir Putin nigdy proponował Białorusi, by została rosyjską „gubernią”, a po raz ostatni temat niezależności Białorusi został poruszony rok po wyborach prezydenckich w Rosji.

Jego zdaniem Rosja nie będzie walczyć przeciwko Białorusi, bo „nie ma powodów”. Ostrzegł jednak, że gdyby ktokolwiek przyszedł do jego kraju z mieczem, „to od miecza zginie”.

Będziemy walczyć z Europejczykami, Amerykanami, Rosjanami - z każdym, kto postawi sobie za cel podbicie tego kawałka ziemi, na którym powinni żyć Białorusini

— zaznaczył.

Łukaszenka ocenił, że na Zachodzie panuje przekonanie, iż Putin chce odrodzić imperium, ale w ocenie prezydenta Białorusi „jest w istocie innym człowiekiem, nie będzie dążyć do odrodzenia żadnego imperium”.

Jednak jeśli ktoś za bardzo się zaweźmie i zacznie kiwać palcem w stronę Rosji, a może i wymachiwać pałką, to (…) Rosja odpowie pałką. Dlatego z Rosją trzeba ostrożnie

— dodał.

Nawiązując do propagowanej przez Rosję idei wprowadzenia wspólnej waluty w trzech krajach Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej - Rosji, Białorusi i Kazachstanie, nie wykluczył, że kiedyś powstanie taki problem.

Ale to nie jest kwestia dnia dzisiejszego

— podkreślił.

Jednocześnie podkreślił, że sytuacja w gospodarce Białorusi jest niełatwa, ale też nie krytyczna. Podkreślił, że na Białorusi poważnie odbiły się sankcje wprowadzone przeciw Rosji, gdzie bardzo dały się odczuć negatywne konsekwencje dewaluacji rubla rosyjskiego oraz spadku cen ropy. Przyznał, że to „bardzo źle”, iż Białoruś zbyt powoli dywersyfikowała swoją gospodarkę i eksport.

Ponad połowę tego, co produkujemy, sprzedajemy, i tym samym jesteśmy zależni od zewnętrznych rynków. Nie zdążyliśmy wystarczająco daleko odejść od rynku Rosji, rynku postsowieckiego i przejść na inne – powiedział prezydent.

ŁS / PAP

Fot. YouTube

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych