Airbus A320 rozbił się we francuskich Alpach. Na pokładzie było 150 osób

Na południu francuskich Alp rozbił się we wtorek samolot linii Germanwings, który leciał z Barcelony do Duesseldorfu. Na pokładzie było 144 pasażerów, w tym dwa niemowlęta i sześciu członków załogi - poinformował szef tego niemieckiego przewoźnika.

Premier Francji Manuel Valls poinformował, że załoga śmigłowca, który zdołał wylądować w pobliżu miejsca, gdzie doszło do zdarzenia, nie znalazła nikogo, kto przeżyłby katastrofę.

Wśród ofiar katastrofy airbusa byli Hiszpanie, a także przedstawiciele innych narodowości, m.in. Niemcy i „bez wątpienia” Turcy

— oświadczył prezydent Francji Francois Hollande.

Polskie służby konsularne sprawdzają, czy na pokładzie samolotu linii Germanwings nie było Polaków.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel poinformowała, że jest wstrząśnięta doniesieniami o katastrofie samolotu, którym lecieli głównie Niemcy i ogłosiła, że odwołała wtorkowe spotkania.

Poruszony informacjami o katastrofie jest również premier Hiszpanii Mariano Rajoy. Według władz na pokładzie było najpewniej 45 hiszpańskich obywateli.

Airbus A320 wystartował o godzinie 9.55. Rozbił się o godz. 11.20 na wysokości ok. 2 tys. m n.p.m., w miejscowości Meolans-Revel, przy popularnym kurorcie narciarskim Pra Loup. Samolot zniknął z radarów niedaleko miejscowości Barcelonnette.

Świadek wypadku, który jeździł na nartach w pobliżu miejsca katastrofy, powiedział we francuskiej telewizji, że słyszał „ogromny huk”. Samolot opadał przez 8 minut.

Załoga nie wysłała sygnału „mayday” To kontrola powietrzna zdecydowała o tym, by uznać maszynę za znajdującą się w niebezpieczeństwie, ponieważ nie było żadnego kontaktu z załogą samolotu

— podały władze lotnicze.

Wcześniej informowano, że Airbus A320 wysłał sygnał SOS niecałą godzinę po starcie.

To pierwsza katastrofa we Francji od wypadku Concorde’a linii Air France, w którym w 2000 roku zginęło 113 osób. Była to też najbardziej tragiczna katastrofa lotnicza od 30 lat, gdy we Francji rozbił się samolot Inex Adria i zginęło 180 osób.

lap/PAP