Kłamali wtedy, kłamią i teraz. Rosyjski generał twierdzi, że to Ukraińcy zestrzelili malezyjskiego Boeinga

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Strona ukraińska zebrała dowody świadczące o zestrzeleniu przez Rosjan malezyjskiego samolotu 17 lipca 2014 roku nad obwodem donieckim na Ukrainie. Na tę informacje zareagowała strona rosyjska.

Przedstawiciel rosyjskiego ministerstwa obrony, generał-major Igor Konaszenkow zarzuca Ukraińcom kłamstwo.

Rosyjskiego generała szczególnie zdenerwowała informacja podana przez ukraiński portal Censor.net, który pisze, że:

Pociski, które trafiły nad obwodem donieckim w samolot malezyjski, mają taki sam skład,  jak głowice nowoczesnych rosyjskich rakiet przeciwlotniczych.

Konaszenkow twierdzi, że to nieprawda:

To absolutne kłamstwo. Fragmenty pocisku, pokazywane na zdjęciach przez Censor.net, który dowodzi, że jego elementy należą wyłącznie do rosyjskiego Buka M1-2, są kłamstwem. Akurat te zdjęcia wskazują na pociski Buk-M1, które znajdują się na wyposażeniu armii ukraińskiej

— twierdzi człowiek Putina.

Inną wersję przedstawia Jurij Butusow, redaktor naczelny Censor.net. Jego zdaniem:

Systemy rakietowe Buk także znajdują się na wyposażeniu armii ukraińskiej, ale, rzecz jasna, pod Torezem, w lipcu ubiegłego roku, w głębi terenu okupowanego przez prorosyjskich rebeliantów, naszych Buków być nie mogło. Forma elementów rosyjskich i ukraińskich Buków jest podobna, ale rozmiary są inne. Służby wywiadowcze NATO przeprowadziły na szeroką skalę poszukiwania elementów rażących nowoczesnych rakiet rosyjskich ziemia-powietrze. Szczegóły operacji na razie nie są ujawniane. W rękach ekspertów natowskich jest część bojowa pocisku Buk-M1-2 produkcji rosyjskiej. Kompleks Buk-M1-2 został opracowany w 1997 r. i znalazł się na wyposażeniu armii rosyjskiej rok później. I nigdy nie był dostarczany na Ukrainę

— czytamy na portalu tvn24.pl.

Telewizja RTL informuje, że na miejscu katastrofy znaleziono fragment, który pasuje do rosyjskiego pocisku Buk. Odłamek ten przewieziono na badanie do Londynu, gdzie udowodniono, że miał on styczność z ładunkiem wybuchowym charakterystycznym dla Buk-a.

Mly/tvn24.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych