Kowaliow: Nie wstyd wam za bezczynność wobec aneksji Krymu i wojny na Ukrainie? Jaki przykład dajecie Kremlowi?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

To nie początek wojny. Putin nie jest najmądrzejszym politykiem, ale nie jest samobójcą. Liczy, że znów zaszantażuje NATO. Stąd te wielkie manewry

— mówi w rozmowie z gazetą Michnika Siergiej Kowaliow, rosyjski obrońca praw człowieka, dawny sowiecki dysydent. Jak podkreśla, Europa jest wobec Putina za mało stanowcza, co pozwala mu sądzić, że „pragmatyczny Zachód znowu stchórzy”.

Zdaniem Kowaliowa, gdyby Rosja zrzuciła małą bombę jądrową np. na Bydgoszcz, Zachód nie zrobiłby nic. Zwraca uwagę, że „ekipa Putina posługuje się kryminalną logiką”, w której recydywiści uważają za frajerów i tchórzy ludzi kulturalnych, traktujących ich z szacunkiem. Kryminaliści uważają, że nie należy się z nimi liczyć, trzeba ich straszyć.

A jaki przykład dajecie Kremlowi? Czy ktoś jeszcze pamięta, że Rosja dokonała nielegalnej aneksji Krymu?

— pyta Kowaliow, podkreślając że sama Polska nie jest w stanie postawić oporu Rosji.

Sami Rosji nie powstrzymacie. Czy ktoś się za wami wstawił podczas rozbiorów? A we wrześniu 1939 r.? Putin zrozumiał ten mechanizm w 2008 r., gdy zabrał Gruzji Osetię Płd. i Abchazję. Wszyscy się oburzyli, po czym wrócili do interesów

— mówi, podkreślając, że „Europa nie jest zjednoczona i nie myśli w szerszej perspektywie”.

Jesteście egoistami skupionymi na swoich małych problemach. Zachodni politycy patrzą przez pryzmat kadencji. By was nastraszyć, wystarczy potrząsnąć szabelką

— dodaje Kowaliow. Jak zaznacza, Europa powinna „szukać wyjścia, które nie prowadzi do wojny jądrowej, ale pozwoli pokonać agresora”.

Putin i jego otoczenie to tchórze, nie będą ryzykować życia. Nauczyli się kraść wielkie sumy. Po co je tracić. Musicie im pokazać, że na militarny szantaż się nie zgadzacie. I że to Putinowi nie ujdzie bezkarnie. Wtedy zaczną się bać. I prędzej czy później w Rosji pojawi się nowy Gorbaczow

— mówi, podkreślając że jak na razie „kontyngent NATO jest malutki i nikt się go nie wystraszy. Trzeba większych sił”.

Kowaliow skrytykował też brak stanowczości wobec Putina, który do tej pory może swobodnie podróżować po Europie. Jego zdaniem powinien się znajdować na czarnej liście jak Łukaszenka.

W opinii Kowaliowa, Rosja nie zdoła samodzielnie rozprawić się z Putinem.

To wciąż naród radziecki, wyselekcjonowany przez Stalina. Ale nie zgadzam się, że Putin to tylko rosyjski problem i że Rosjanie mają sobie z tym poradzić. To przecież was putinowska Rosja straszy i upokarza. Nie wstyd wam za bezczynność wobec aneksji Krymu i wojny na wschodniej Ukrainie?

— pyta Kowaliow i dodaje:

68 niemieckich osobistości wzywało do zniesienia sankcji przeciw Rosji. A kilka lat temu Barack Obama wzywał do resetu z Rosją. Teraz macie to, na co zasłużyliście.

mall / wyborcza.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych