Gdyby Putin umarł, zgodnie z rosyjską konstytucją, Dmitrij Miedwiediew zostałby wówczas p.o. prezydenta aż do rozpisania wyborów. Istnieje cały szereg procedur na taki wypadek i nie ma powodów by sądzić, że wybuchnie chaos w Rosji. Ani, że kraj zamieni się nagle w demokrację
— mówi w rozmowie z wpolityce.pl słynny rosyjski dysydent i pisarz Władimir Bukowski.
Wpolityce.pl: Putin od tygodnia nie pojawia się publicznie. Na skrzynkę mailową pisma „Rosyjski Monitor” przyszła wczoraj anonimowa wiadomość ze szpitala klinicznego administracji prezydenckiej. Jej autor pisze, że Putin przeszedł udar mózgu. Czyżby rosyjski prezydent był umierający?
Władimir Bukowski: Jest za wcześnie na to, by to komentować, a na pewno, by uznać, że już po nim. Ale wszystko jest oczywiście możliwe. Od dłuższego czasu mówi się, że Putin jest poważnie chory. Że ma raka. Przez ostatnie sześć miesięcy tych plotek pojawiało się coraz więcej. Nikt nie wie jednak skąd się biorą. I nikt nie jest w stanie ich potwierdzić. Udary zdarzają się nawet najbardziej twardym żołdakom, wiec jemu też mógł się zdarzyć. On ma już ponad 60 lat. Nikt nie jest z żelaza, nawet jeśli udaje, że jest.
To zapytam inaczej: co by się stało gdyby Putin umarł? Z Rosją? Z wojną na Ukrainie?
Zgodnie z rosyjską konstytucją Dmitrij Miedwiediew zostałby wówczas p.o. prezydenta aż do rozpisania wyborów. Istnieje cały szereg procedur na taki wypadek i nie ma powodów by sądzić, że wybuchnie chaos w Rosji. Ani, że kraj zamieni się nagle w demokrację. Główny problem polega na tym, że nie za bardzo mają Putina kim zastąpić. Miedwiediew jest popularny oraz zaufanym człowiekiem rosyjskiego prezydenta. Brakuje mu charyzmy i paru innych rzeczy, które bez wątpienia posiada Putin, ale reszta tych kremlowskich kukieł jeszcze mniej nadaje się do roli cara. Niewykluczone więc, że Miedwiediew zostanie dłużej u sterów władzy. Rosją i tak rządzi KGB. Kto więc odgrywa publicznie pajaca i służy jako wywieszka, jest drugorzędne. Podobnie sytuacja wygląda odnośnie polityki Kremla. Może się ona zmienić, albo i nie. Polityka imperialna Rosji nie zniknie wraz z Putinem. Nie warto więc wiązać zbyt dużych nadziei z jego śmiercią. Zresztą, jak już mówiłem, za wcześnie by na ten temat spekulować.
Jednak jest parę osób, które marzą o zastąpieniu Putina. Jednym z nich jest minister obrony Siergiej Szojgu..
On może i o tym marzy, ale to nie znaczy, że tak będzie. Jest taki rosyjski dowcip o słonie w zoo. Przed zagrodą zwierzęcia wisi tablica, która informuje zwiedzających zoo, że słoń jest w stanie zjeść tonę warzyw dziennie. Ludzie gapią się na słonia, zdumieni: „Jedna tona? Niesamowite!” Na co zauważa opiekun słonia: „Owszem, on jest w stanie tyle zjeść, ale ktoś musi mu dać te warzywa”. Z władzą w Rosji jest trochę tak jak z tym słoniem. A z plotkami o śmierci rosyjskiego prezydenta obchodziłbym się ostrożnie. Wielu Putina tak nienawidzi, że byłoby gotowym wymyślić jego śmierć, tylko po to, by móc przeczytać o tym, że umarł. To może być trik, kiepski żart, albo jakaś wewnętrzna rozgrywka.
Rozmawiała Aleksandra Rybińska
CZYTAJ TAKŻE: Gdzie jest Władimir Putin? Krążą pogłoski o poważnej chorobie prezydenta Rosji
Bogata oferta tanich książek, audiobooków oraz unikatowych gadżetów portalu wPolityce.pl. Wejdź na wSklepiku.pl i przekonaj się sam!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/236990-wladimir-bukowski-polityka-imperialna-rosji-nie-zniknie-wraz-z-putinem-nie-warto-wiec-wiazac-zbyt-duzych-nadziei-z-jego-smiercia-nasz-wywiad