NIK nie zostawia suchej nitki na budowie Gazoportu

fot.gazlupkowy.pl
fot.gazlupkowy.pl

1. Wreszcie ukazał się długo oczekiwany raport Najwyższej Izby Kontroli (NIK) dotyczący realizacji jednej z najważniejszych strategicznych inwestycji w Polsce tzn. budowy Gazoportu w Świnoujściu.

Raport nie zostawia przysłowiowej suchej nitki na rządowych instytucjach realizujących tę inwestycję zarówno poszczególnych resortach (skarbu, infrastruktury, gospodarki), podmiotach im podległych (np. na Transportowym Dozorze Technicznym), spółkach będących inwestorami (GAZ-SYSTEM, Polskie LNG), wreszcie wykonawcach w tym włoskiej spółce Saipem.

Z raportu wyłania się wręcz niesłychany chaos organizacyjny i kompetencyjny związany z realizacją tej inwestycji (w tym także niezwykła przychylność rządzących dla generalnego wykonawcy czyli włoskiej Saipem), co świadczy o kompletnym braku nadzoru nad państwowymi instytucjami ze strony poszczególnych ministrów.

NIK zwraca uwagę, że jeżeli do końca tego roku inwestycja nie zostanie oddana do użytku i rozliczona, to Polska będzie musiała zwrócić środki z budżetu UE, które były przeznaczone na realizację tego projektu (około 450 mln zł).

2. Przypomnijmy tylko, że decyzję w sprawie budowy terminalu LNG w Świnoujściu podjął jeszcze rząd Jarosława Kaczyńskiego pod koniec 2006 roku i przygotował program jej finansowania ze środków krajowych i unijnych ale rząd Tuska niestety przez parę kolejnych lat się wahał czy projekt ten kontynuować. Sama budowa Gazoportu w Świnoujściu, została fizycznie rozpoczęta dopiero w marcu 2011 (a więc z ponad 3 letnim opóźnieniem), a kamień węgielny wmurował sam premier Donald Tusk. Jak to ma w zwyczaju na zwołanej wtedy na placu budowy konferencji prasowej podkreślał, że harmonogram realizacji inwestycji został tak przygotowany aby zdążyć pod już zamówione dostawy gazu z Kataru.

3. Przypomnijmy także, że nowy minister skarbu Włodzimierz Karpiński w połowie 2013 roku po opracowaniu przez firmę Ernst&Young audytu dotyczącego stanu prac na budowie terminalu, przedłużył realizację tej inwestycji do początku 2015 roku.

Zgodnie z podpisaną umową w II połowie tego roku do Polski powinny już płynąć gazowce z Kataru ze skroplonym gazem, a nie mając terminalu, nie jesteśmy w stanie tego gazu w Polsce odebrać.

Co więcej za dostawy trzeba płacić, a ponieważ roczna wartość kontraktu to około 550 mln USD, to koszty zakupu poniesie PGNiG i w oczywisty sposób rozliczy to na każde przedsiębiorstwo i każde gospodarstwo domowe w Polsce korzystające z dostaw gazu.

PGNiG wynegocjował wprawdzie przesunięcie realizacji tego kontraktu na 2015 rok tyle tylko, że będzie musiał dopłacić Katarczykom różnicę pomiędzy ceną wynikającą z kontraktu, a ceną po jakiej sprzedadzą na wolnym rynku przeznaczony dla Polski gaz.

4. Wszystko wskazuje na to, że realizacja Gazoportu w Świnoujściu będzie dalej przebiegała tak jak zostało to przedstawione w słynnej podsłuchanej rozmowie byłych ministrów Sławomira Nowaka i Andrzeja Parafianowicza (opublikowanej w tygodniku Wprost).

Wiceminister Parafianowicz od początku 2013 roku znalazł się w zarządzie spółki PGNiG w randze wiceprezesa (jakiś czas temu rada nadzorcza spółki w obliczu skandalu jaki wybuchł po opublikowaniu fragmentów tej rozmowy, odwołała go z tej funkcji) i jak się okazuje, bardzo się „martwił” brakiem postępów w jej realizacji.

Wprawdzie publicznie ministrowie rządu Tuska ogłosili, że inwestycję zakończą w II połowie 2015 ale Parafianowicz żartował, że „na mieście” mówi się iż równie dobrze może się ona zakończyć w 2017 roku.

Także żartem mówił do ministra Nowaka, że pierwszy statek z gazem LNG dla Polski już jest tankowany w Katarze i niedługo może się pojawić na Morzu Bałtyckim. Określił to tak „będzie sobie pływał po Bałtyku. To duży tankowiec, nie wiem czy da radę zawrócić. Zanim się złamie to tak od Szwecji do…”.

5. NIK także poinformował, że od września współpracuje z Prokuraturą Okręgową w Warszawie w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych odpowiedzialnych za realizację Gazoportu w Świnoujściu. Widać w tym wszystkim pewne zdecydowanie prezesa NIK (choć wywodzi się z Platformy), który jak się okazuje musiał się także sprzeciwić żądaniu przez ministra skarbu utajnienia raportu pokontrolnego.

Specjalnie nie wierzę, żeby prokuratura w tej sprawie wyegzekwowała jakąkolwiek odpowiedzialność rządzącej ekipy Platformy i PSL-u za ten inwestycyjny skandal ale po zmianie rządu w październiku, sprawa ta na pewno znajdzie szybko swój finał w sądach.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.