Gruzińscy patrioci jako reformatorzy państwa ukraińskiego. Pomagają Kijowowi walczyć z korupcją

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. cbw.gov.ge
Fot. cbw.gov.ge

Podczas rządów prezydenta Micheila Saakaszwilego (2004-1013) Gruzja stała się krajem, w którym niemal całkowicie wyeliminowano systemową korupcję. Stało się to możliwe dzięki powstaniu centralnego biura antykorupcyjnego oraz nowemu prawodawstwu, ograniczającemu uznaniowość urzędników państwowych.

Po przejęciu władzy w Tbilisi przez ekipę prorosyjskiego oligarchy Bidziny Iwaniszwilego sytuacja uległa jednak zmianie. Powracają praktyki łapówkarskie, zaś funkcjonariusze odpowiedzialni za walkę z korupcją są zwalniani z pracy. Ten los spotkał wielu wyższych urzędników ministerstwa spraw wewnętrznych, dzięki którym za rządów Saakaszwilego udało się rozbić wpływowe grupy mafijne.

Ich doświadczenie w walce ze zorganizowaną przestępczością postanowiły wykorzystać nowe władze Ukrainy. W grudniu ub.r. wiceministrem spraw wewnętrznych w rządzie Arsenija Jaceniuka została była szefowa gruzińskiego MSW – Eka Zguładze. Otrzymała ona także ukraińskie obywatelstwo.

Od listopada ub.r. na zaproszenie prezydenta Petro Poroszenki w Kijowie przebywają także dwaj inni bliscy współpracownicy Micheila Saakaszwilego: były wiceminister sprawiedliwości Gruzji – Giorgi Waszadze oraz były zastępca prokuratora generalnego – Dawid Sakwarelidze. Opracowują oni koncepcję działalności nowego organu – Narodowego Biura Antykorupcyjnego. Wkrótce ma zostać przyjęta ustawa o powołaniu do życia tej instytucji oraz rozpisany konkurs na jej przewodniczącego. W konkursie wystartuje Dawid Sakwarelidze.

Nie wiadomo jednak, czy Gruzin obejmie ten fotel, ponieważ w międzyczasie nowo mianowany prokurator generalny Ukrainy Wiktor Szokin zaproponował mu stanowisko swojego zastępcy. Sakwarelidze zgodził się. Ma być odpowiedzialny za reformę prokuratury oraz politykę kadrową.

Już na początku zapowiedział, że zamierza pozostać na tym stanowisku jedynie przez rok. W tym czasie przeprowadzi szeroko zakrojoną czystkę personalną, wyrzuci starych funkcjonariuszy o sowieckiej mentalności, a przyjmie do pracy przedstawicieli młodego pokolenia, ideowych i nie uwikłanych w żadne układy.

Nowe władze w Kijowie zdają sobie sprawę, że opcja proeuropejska Ukrainy może okazać się fikcją, jeśli za deklaracjami nie pójdą zdecydowane reformy systemowe, w tym walka ze zorganizowaną korupcją. Dlatego sięgają po doświadczenie Gruzinów, którym udało się przeprowadzić u siebie w kraju takie zmiany.

Zguładze, Waszadze i Sakwarelidze to tylko niektórzy z gruzińskich polityków i urzędników, jacy przyjechali do Kijowa. W rzeczywistości jest ich znacznie więcej. Patronuje im Micheil Saakaszwili, który 13 lutego br. został mianowany przez prezydenta Ukrainy Petro Poroszenkę szefem Międzynarodowej Rady Konsultacyjnej ds. Reform.

Sami Gruzini w Kijowie twierdzą, że ich działalność na rzecz Ukrainy jest w rzeczywistości działalnością patriotyczną na rzecz ich własnej ojczyzny. Jeżeli bowiem uda się wyrwać Ukrainę z rosyjskiej strefy wpływów oraz uwolnić ją z systemu oligarchicznego, to wkrótce to samo może udać się z Gruzją, która po 2013 roku znów dryfuje w stronę Moskwy.

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych