David Wildstein relacjonuje z frontu na Ukrainie: "Rosyjski pokój pełną gębą. Czasem granat, czasem snajper, czasem kałasznikow. Rozerwane na kawałki domy..."

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/EPA
PAP/EPA

Na facebookowym profilu Davida Wildsteina odnotowujemy krótkie, acz bardzo ciekawe relacje, jakimi dziennikarz „GP” dzieli się ze swoimi czytelnikami. Wildstein przebywa obecnie na wschodzie Ukrainy, gdzie z bliska obserwuje, jak wyglądają efekty porozumienia w Mińsku.

Przytaczamy kilka wpisów:

U nas prawdziwa nawałnica. Walą cały czas. Niebo nad nami czerwone. Wszystko się kuźwa trzęsie a od pokoju pękają bębenki. Niektórzy to marudzą, że gorszy ten rozejm niż wojna… Pamiętajcie proszę, by uważać na słowa! np- nie- „wznowiły się walki w rejonie Doniecka” ale „Rosja złamała znów rozejm i prowadzi agresję”. My dziennikarze dziś już niewiele zrobimy, idziemy spać.

Kolejny:

Nie wiem jak na reszcie frontu, ale u nas rozejm się rozkręcił. Istna symfonia granatów AGS i minomiotów. Podobno i grad spadł niedaleko, ale niedaleko to znaczy kilka kilometrów od naszego miejsca stacjonowania, więc jednak nie jest źle. Ziemia się trzęsie, niestety są ofiary. Ale nami się niesamowicie opiekują, chłopaki są w pełni profesjonalne, proszę się nie martwić. Brak kontaktu to efekt braku zasięgu i strasznie rzadkiego internetu. Jedyne co można dziś robić, to mówić o kłamstwie co do „rozejmu” i „pokoju” i o tym, jak bardzo dała pupy Merkel i Holland. Może następnym razem dadzą tej pupy mniej.

I następny:

O, tym razem pokój rosyjski uderzył kilkanaście metrów od nas. Odłamki poleciały we wszystkie strony. Głupi ma jednak szczęście, już w schronie. Rozejm jednak wciąż śpiewa wokół nas, intensywnie, wręcz nachalnie, jeszcze trochę i ogłuchniemy od tej muzyki… Pytanie czy to wstęp do czegoś większego? W końcu Debalcewo już padło… Ale wojna bywa piękna. Tysiące gwiazd nad nami, czasem przemykają rozżarzone, czerwone komety- to moździerze. Czasem noc rozświetlają żółto zielone, czasem przechodzące w czerwień zorze polarne. A właściwie wojenne, te cudowne widoki to efekt ostrzału nowego cacka rosyjskiego, jakiś typ rakiet użytych wcześniej na donieckim lotnisko… Tymczasem media zachodnie proponują by Ukraina oddała cały wschód, bo na co on jej? Zachód ma długą tradycję w oddawaniu nie swojego domostwa…

Rosyjski pokój pełną gębą. Czasem granat, czasem snajper, czasem kałasznikow. Rozerwane na kawałki domy, czarna ziemia poorana głębokimi kraterami, spalone czołgi. Ale podobno i tak walą mniej niż jeszcze kilka dni temu. Dobrze, że trzymamy się batalionów ochotniczych, te mają gdzieś porozumienie z Mińska i czasem odpowiadają na ostrzał separów

— czytamy.

wwr

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych