"Rozejm na wschodzie Ukrainy jest raczej respektowany". Raczej... Rebelianci wytrzymali 25 minut

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Prezydent Poroszenko i minister obrony Stepan Półtorak, PAP/EPA
Prezydent Poroszenko i minister obrony Stepan Półtorak, PAP/EPA

Agencja AFP poinformowała, że rozejm na wschodzie Ukrainy, który obowiązuje od północy z soboty na niedzielę, jest raczej respektowany. Dochodzi jednak do incydentów. Obie strony konfliktu oskarżają się wzajemnie o łamanie zawieszenia broni.

Według francuskiej agencji, w pierwszych godzinach obowiązywania rozejmu na wschodzie Ukrainy często było słuchać wystrzały z broni automatycznej. Nie dochodziło jednak do ostrzałów artyleryjskich.

Zawieszenie broni jest przestrzegane, jak poinformowała AFP, m.in. w pobliżu Mariupola, portu nad Morzem Azowskim, i miasta Debalcewe, gdzie jeszcze w sobotę toczyły się zacięte walki.

Tymczasem władze Ukrainy podały, że 25 minut po północy siły ukraińskie zostały ostrzelane przez rebeliantów w okolicach wsi Zołote w obwodzie ługańskim.

Natomiast separatyści poinformowali, że o ostrzelaniu w kilku miejscach ich pozycji przez siły rządowe.

Od północy czasu ukraińskiego, czyli od godz. 23 w Polsce, na wschodniej Ukrainie obowiązuje rozejm, uzgodniony w nowym porozumieniu pokojowym.

W czwartek po kilkunastu godzinach rozmów w Mińsku kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydenci Rosji Władimir Putin, Ukrainy Petro Poroszenko i Francji Francois Hollande wynegocjowali porozumienie o uregulowaniu trwającego od kwietnia 2014 roku konfliktu w Donbasie. Dokument został podpisany przez członków grupy kontaktowej OBWE-Ukraina-Rosja oraz przedstawicieli prorosyjskich separatystów.

Porozumienie przewiduje m.in. zawieszenie broni między siłami ukraińskimi a rebeliantami, a następnie wycofanie ciężkiego uzbrojenia ze strefy walk i powstanie strefy buforowej szerokości od 50 do 70 km; obie strony konfliktu mają opuścić tę strefę w ciągu 14 dni.

Ukraina robi wszystko, by przestrzegać porozumienia o zawieszeniu broni w konflikcie z prorosyjskimi separatystami w Donbasie, lecz jeśli zostanie ono zerwane, reakcja świata będzie „brutalna” – oświadczył w niedzielę po północy szef ukraińskiej dyplomacji Pawło Klimkin.

„Oczywiście, my – jak zwykle – pierwsi wydaliśmy rozkaz o wstrzymaniu ognia i pracujemy nad tym, by to wstrzymanie ognia miało stały charakter” – powiedział.

Minister wyraził nadzieję, że jeśli ustalenia o rozejmie będą przestrzegane, kolejnymi krokami będzie wycofanie z Ukrainy obcych wojsk i wymiana jeńców. Klimkin zwrócił uwagę, że ważne jest również wznowienie kontroli władz ukraińskich nad granicą z Rosją.

Szef dyplomacji przypomniał, że Unia Europejska wprowadzi od poniedziałku nowe sankcje wizowe i finansowe w związku z konfliktem na wschodzie Ukrainy.

„Jeżeli drugi etap mińskich porozumień nie zostanie wdrożony oczekuję na niezwykle brutalną reakcję całego cywilizowanego świata i mam tu na myśli nie tylko sankcje” – oświadczył Klimkin.

PAP/Skaj

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych