Los Ukrainy rozstrzyga się w Mińsku. Jeśli nie dojdzie do porozumienia, UE rozważa zaostrzenie sankcji wobec Rosji

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. kremlin.ru
Fot. kremlin.ru

Istnieje 70 proc. prawdopodobieństwa na osiągnięcie dzisiejszym szczycie w Mińsku porozumienia w sprawie kryzysu ukraińskiego - oświadczyło rosyjskie źródło dyplomatyczne, cytowane przez agencję Reuters.

Prezydenci nie jadą do Mińska bez powodu

—oznajmiło źródło. Z kolei rosyjska agencja TASS, również powołując się na źródło dyplomatyczne podała, że w ramach przygotowań do szczytu trwa „nadzwyczaj napięta praca nad dokumentami” i odbywa się „wiele spotkań na różnych szczeblach”. Jednak jest zbyt wcześnie, by mówić o rezultatach.

Rozmowy prezydentów Ukrainy - Petra Poroszenki, Rosji - Władimira Putina, Francji - François Hollande’a i kanclerz Niemiec Angeli Merkel mają odbyć się dziś po południu w stolicy Białorusi. Według mediów rozpoczną się ok. godz. 16 czasu polskiego.

Poroszenko będzie podczas rozmów domagał się wypełnienia najważniejszych punktów poprzednich ustaleń, podjętych w Mińsku we wrześniu. Chodzi o wstrzymanie ognia, wycofanie ciężkiego uzbrojenia i uwolnienie wszystkich jeńców i więźniów. Prezydent Ukrainy powiedział wczoraj, że szczyt jest ostatnią szansą na wstrzymanie walk na wschodzie Ukrainy.

Poroszenko podkreślił, że na szczycie Kijów i Unia Europejska będą „mówić jednym głosem”. Oraz uprzedził, że w razie dalszej eskalacji konfliktu z dywersantami władze będą gotowe do ogłoszenia stanu wojennego na terytorium całego kraju.

Ukraina i UE będą występowały na szczycie w Mińsku ze wspólnym stanowiskiem. Chcemy pokoju i nalegamy na niezwłoczne wstrzymanie ognia, jednak jeśli nasze propozycje zostaną odrzucone mogę was zapewnić, że duch bojowy naszych żołnierzy jest o wiele wyższy, niż w niektórych centrach obwodowych

—powiedział pod adresem terrorystów z tzw. republik ludowych - donieckiej i ługańskiej.

Jeśli trzeba będzie bić w zęby, to będziemy bić w zęby! Musimy być przygotowani na różne scenariusze rozwoju sytuacji: i na pokój i na obronę Ukrainy

—podkreślił Poroszenko. Według ocen władz Francji na poziomie negocjacji przygotowawczych nadal nie rozwiązane zostały problemy przyszłego statusu wschodnich regionów Ukrainy, mechanizmu zagwarantowania integralności ukraińskich granic oraz warunków ewentualnego rozejmu. Poinformował o tym szef dyplomacji Laurent Fabius, dodając:

Są to naprawdę negocjacje ostatniej szansy. Jeżeli rozmowy w Mińsku nie przyniosą konkretnego rezultatu, na pierwszy plan wysuną się znów plany dostaw broni na Ukrainę. Oraz nałożenia kolejnych sankcji na Rosję.

Jeśli proces pokojowy zakończy się widocznym fiaskiem, to nie mam wątpliwości, że temat dalszych restrykcji powróci na stół rozmów

—powiedział jeden z unijnych urzędników, prosząc o zachowanie anonimowości. Dodał, że do dyskusji na ten temat może dojść już na nieformalnym szczycie UE jutro.

Przywódcy UE mogą wówczas zlecić prace nad dalszymi restrykcjami”

—podkreślił. Odrzucił też sugestie, jakoby UE została odsunięta na margines, jeśli chodzi o próby uregulowania konfliktu ukraińskiego. Zapewnił, że przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk jest w kontakcie z prezydentem Francji François Hollande’em, niemiecką kanclerz Angelą Merkel i prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką, z którym wczoraj rozmawiał telefonicznie i zaprosił go na unijny szczyt.

Ukraina i Rosja wybrały jako mediatorów przywódców Francji i Niemiec, a nie UE (…). Wyniki negocjacji będą jednak zależeć w pierwszej kolejności od woli politycznej prezydenta Rosji Władimira Putina

—powiedział urzędnik. W przypadku powodzenia rozmów w Mińsku i zawarcia porozumienia, które pozwoli na wstrzymanie walk, UE nie będzie jednak spieszyć się ze złagodzeniem już wprowadzonych sankcji.

Przywódcy z pewnością z zadowoleniem przyjmą porozumienie, ale mamy już doświadczenie z poprzednim porozumieniem z Mińska z września ubiegłego roku (…) Zapewne będą ostrożni i poczekają, czy ewentualne nowe porozumienie będzie wypełniane, czy walki ustaną i nie będą ginąć ludzie

—dodał przedstawiciel jednej z instytucji UE. UE nałożyła na Rosję sankcje gospodarcze w postaci ograniczeń w dostępie do kapitału dla rosyjskich banków państwowych i firm naftowych, ograniczenia sprzedaży zaawansowanych technologii dla przemysłu naftowego, sprzętu podwójnego zastosowania oraz embarga na broń.

Minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergiej Ławrow ocenił dziś, że w rozmowach ekspertów przygotowujących spotkanie przywódców Niemiec, Francji, Ukrainy i Rosji w „formacie normandzkim” w Mińsku nastąpił „wyraźny postęp”.

Szef dyplomacji FR odmówił jednak podania szczegółów. Dał tylko do zrozumienia, że nierozwiązany pozostaje wciąż problem kontroli nad granicą ukraińsko-rosyjską na odcinku przylegającym do samozwańczych Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) i Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL).

Ryb, PAP, DW

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych