Jak solidarność, to solidarność. W greckim wydaniu wygląda to tak: najpierw prawem kaduka Grecja została włączona do strefy euro, choć nie spełniała kryteriów konwergencji.
Bo wprowadzenie wspólnej waluty było projektem politycznym, bez rzeczywistych zabezpieczeń na wypadek, gdyby z gospodarnością i zachowaniem reżimów finansowych przez udziałowców szło nie tak jak powinno. A poszło. W przypadku Grecji, której dowiedziono upiększanie danych przed i po walutowej konwersji, szczególnie. Można rzec za Molière’m, „sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało”. Dziś nowy premier Aleksis Tsipras stawia sprawę jasno: plajtująca Grecja będzie spłacać długi tylko wtedy, gdy będzie miała z czego. A ponieważ nie ma, najlepiej będzie, jeśli pożyczkodawcy umorzą jej zadłużenie. I nie kryje, że gdyby UE nie zechciała więcej dorzucać do greckiej studni bez dna, znajdą się tacy, którzy wysupłają trochę grosza na bieżące potrzeby jego kraju. Na przykład Rosjanie, Chińczycy, albo bogaci wyznawcy islamu… Siedmiu mędrców starożytnej Grecji by tego lepiej nie wymyśliło.
Pokrótce sprawa ma się tak: pięć lat temu grecki bankrut uzyskał przyrzeczenie europartnerów, że dostanie ćwierć biliona euro na wydobywanie kraju z gospodarczo-finansowej zapaści. Pod jednym wszakże warunkiem: - przeprowadzenia niezbędnych reform i zaciśnięcia pasa.
Obecne zadłużenie Grecji sięga 180 proc. wydajności całej gospodarki, co czwarty obywatel nie ma pracy, wśród młodych ludzi bezrobocie sięga nawet 60 proc., a dwie trzecie całego społeczeństwa nie może powiązać końca z końcem. Cięcia i reżim finansowy przynoszą już pierwsze efekty: w tym roku zadłużenie ma spaść do 169 proc. PKB, a za pięć lat do 112 proc., wzrost gospodarczy powoli pnie się w górę i na 2015r. prognozowany jest na bez mała 3 proc., jednak Grecy mają już dość wyrzeczeń. Ich nadzieją stał się trybun Syrizy - Koalicji Radykalnej Lewicy, który wychodzi z założenia: pożyczyłeś mi sto euro, mój kłopot, pożyczyłeś mi ćwierć biliona, to już twój problem…
Co prawda Tsipras nie odżegnuje się od reform, w tym wymaganej przez wierzycieli reformy systemu podatkowego, uzależnia to jednak od kondycji gospodarczo-finansowej kraju. A ta lepsza nie będzie, skoro w kampanii wyborczej naobiecywał rodakom m.in. podwyższenie minimalnych płac i emerytur, ponownie zatrudnienie bez mała 10 tys. pracowników w sektorze publicznym, czy wstrzymanie prywatyzacji.
Krótko mówiąc, szef nowego rządu uważa, że można zjeść ciastko i mieć ciastko - jego ludzie już kolędują nieogoleni i bez krawatów – jak nowy minister finansów Giannis Varoufakis - po stolicach Europy, aby zdobyć poparcie dla jadłospisu a la Gréce. Tsipras wie, że nikt jego kraju, przynajmniej na razie, ze strefy euro nie wyrzuci, bo - po pierwsze, mogłoby to mieć bardzo poważne konsekwencje dla wspólnej waluty, a po drugie, pożyczkodawcy ryzykowaliby wówczas, że Grecja wróci do swojej drachmy, wstrzyma spłaty i sami poniosą gigantyczne straty; ogółem greckie zadłużenie wynosi 320 miliardów euro.
Z Brukseli i stolic Europy rozlega się pomrukiwanie, że jeśli Grecja odstąpi od reform, pomoc finansowa będzie wstrzymana (kolejna transza ma być przelana jeszcze w tym miesiącu). Jednak na premierze Tsiprasie takie pogróżki nie robią większego wrażenia. Ma świadomość, że to on trzyma dziś wielką „trojkę” w szachu. De facto wysocy przedstawiciele Komisji UE, EBC i MFW już zasygnalizowali, że „należy kontynuować negocjacje” z Grecją.
Słowem, tak źle i tak niedobrze. Pójście na ustępstwa wobec Grecji byłyby złym sygnałem dla innych, pogrążonych w długach i zmuszonych do oszczędzania państw strefy euro, jak Hiszpania, Portugalia, Włochy, a nawet Francja, zaś zachowanie twardej linii, czyli wstrzymanie przelewów dla Grecji z tzw. pakietu ratunkowego spowodowałoby już w najbliższych miesiącach jej nieuchronny kollaps finansowy.
Dla wykazania dobrej woli w „szukaniu alternatywy” szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker obiecał tymczasem, że na „dowód zaufania” z Aten wycofani zostaną znienawidzeni tam kontrolerzy. Bardzo to ciekawe, także w kontekście zaufania do eurowaluty…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/232321-udawanie-greka-dewiza-premiera-tsiprasa-pozyczyles-mi-sto-euro-moj-klopot-pozyczyles-mi-cwierc-biliona-to-juz-twoj-problem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.