Rękopisy płoną w łapach humanistów

fot. Sergiej Fadeczew /TASS
fot. Sergiej Fadeczew /TASS

„Я и не знал, что мы были в лапах у гуманистов [Nie wiedziałem, że trafiliśmy w łapy humanistów]” – powiedział 77 lat temu wypuszczony na krótko z łagru poeta Osip Mandelsztam. Czytał właśnie w gazecie, że były szef NKWD Gienrich Jagoda zamiast łagrów tworzył sanatoria. Rok później Mandelsztam zmarł w łagrze przejściowym pod Władywostokiem, a Jagodę nieco wcześniej jego ex-podwładni zastrzelili w Moskwie.

Słowa poety zapamiętała jego żona a przypomniałem je sobie, czytając w gazecie (a może słuchając w radio), że wczoraj spłonęła druga pod względem liczebności księgozbioru biblioteka Rosji. Trwający 25 godzin pożar strawił co najmniej 15% zbiorów Instytutu Informacji Naukowej Nauk Społecznych [ИНИОН] Rosyjskiej Akademii Nauk. Ofiarą płomieni i akcji strażaków padło ponad 2,1 mln woluminów z liczącej 14,2 mln pozycji kolekcji, na którą składa się „wiele rzadkich wydawnictw z XVI-XX w., najbogatszy w Rosji zbiór dokumentów Ligi Narodów, ONZ i UNESCO oraz parlamentów USA, Wielkiej Brytanii i Włoch” a także „jedna z największych w Rosji kolekcji książek w językach słowiańskich”. A co ma jedno do drugiego?

Korespondent PAP w Moskwie napisał, że założony w 1918 roku ИНИОН to „największy w Rosji ośrodek informacji naukowej w dziedzinie nauk społecznych i humanitarnych”, choć ITAR-TASS mówi tylko o naukach społecznych, a RIA-Nowosti twierdzi, że jest to „крупнейший научный информационный центр России в области социальных и гуманитарных наук [największy w Rosji ośrodek badawczy w dziedzinie nauk społecznych i humanistycznych]”. Ponoć „Рукописи не горят [Rękopisy nie płoną]”, lecz gdyby Nadieżda Mandelsztam zaufała ИНИОН i jedyny rękopis swoich wspomnień powierzyła bibliotece moskiewskich akademików – moglibyśmy do dziś nie wiedzieć (i już nigdy nie dowiedzieć się), w czyje łapy wpadł jej mąż. Na szczęście ufała przede wszystkim własnej pamięci, a po latach najpierw wydawcom z Nowego Jorku i Paryża a potem archiwom Princeton University.

I dzięki temu red. Jerzy Malczyk mógłby – gdyby tylko zechciał – sięgnąć wczoraj w Moskwie po jej wydane w Nowym Jorku „Воспоминания” i sprawdzić, że zdaniem urodzonego 126 lat temu w Warszawie poety i on i inne ofiary komunistycznych zbrodni wpadały (i wpadają) w łapy humanistów, a nie w łapy nieistniejących „badaczy nauk humanitarnych”.

Linki do niektórych cytatów nt. nauk humanistycznych: RIA-Novosti, ITAR-TASS, wPolityce.pl, Wprost

RIA-Novosti

ITAR-TASS

wPolityce.pl

Wprost

Linki do niektórych cytatów nt. „nauk humanitarnych”: PAP, rp.pl, Radio Maryja

PAP

rp.pl

Radio Maryja

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.