Główny ideolog Kremla: „Nadeszła epoka imperiów. Państwa narodowe to przeżytek. Wszystko, co znajduje się między nami a Niemcami, musi zniknąć”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. freeimages.com
Fot. freeimages.com

Główny ideolog Kremla i promotor koncepcji Eurazji Aleksander Dugin oświadczył w wywiadzie dla portalu „Alfahir”, należącym do skrajnie prawicowej węgierskiej partii Jobbik, że nadeszła epoka imperiów. Dlatego takie kraje jak Austria, Rumunia czy Węgry powinny się połączyć w „jeden blok”.

Państwa narodowe to przeżytek. Takie małe kraje jak Austria, Węgry, Serbia, Słowacja i Rumunia powinny utworzyć imperium, pod nazwą „potężna Europa Wschodnia”. Ten blok stanowiłby strefę buforową między Unią Eurazjatycką pod przewodnictwem Rosji a niemiecką Europą

—podkreślił Dugin, przekonując, że to „idealny sposób na to, by Węgry wróciły do dawnej świetności oraz sytuacji etnicznej z czasów sprzed traktatu z Trianonu”.

Węgry znów pełniłyby przywódczą rolę

—zaznaczył. Jeśli chodzi o pozostałe kraje Europy Środkowej i Wschodniej to Dugin widzi je albo w Unii Eurazjatyckiej, albo jako część przyszłego niemieckiego imperium. Ponieważ nie zaliczył Polski ani do nowego bloku pod przewodnictwem Węgier, ani do Eurazji, wydaje się, że przydzielił nas do „niemieckiej Europy”. Podobnie jak kraje Bałtyckie.

Wcześniej, w swej książce „Podstawy Geopolityki” główny ideolog Kremla twierdził, że „w wielkim starciu cywilizacji atlantyckiej i kultury eurazjatyckiej to wszystko, co znajduje się między Rosją a Niemcami – Polska, Ukraina - musi po prostu zniknąć”.

Koncepcje Dugina cieszą się rosnącą popularnością w Europie, szczególnie u eurosceptycznych partii, zarówno lewicowych jak i prawicowych. W czerwcu ubr. Dugin uczestniczył w tajnej konferencji w Wiedniu, wraz z przedstawicielami francuskiego Frontu Narodowego oraz Syrizy, która w ubiegłą niedzielę wygrała wybory parlamentarne w Grecji.

Nowy minister spraw zagranicznych Grecji Nikos Kotzias nigdy nie krył swych sympatii dla Rosji. W 1983 r. napisał książkę, w której wychwalał komunistyczny rząd w Polsce i atakował liderów Solidarności. Oraz żałował, że Generał Jaruzelski nie zdecydował się przedłużyć stanu wojennego. Aneksję Krymu przez Rosję Kotzias nazwał „koniecznością”, a zachodnie sankcje „neokolonialną bulimią”.

Ryb, diepresse.com, WSJ

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych